Prezydent: ufam Belce
W moim przekonaniu Marek Belka jest bardzo dobrym premierem, w nic nie zamieszanym i mam do niego pełne zaufanie - powiedział dziennikarzom prezydent Aleksander Kwaśniewski. Odniósł się w ten sposób do apelu lidera LPR Romana Giertycha do premiera, by ten podał swój rząd do dymisji.
Jeżeli mam dziś wybierać między jakimiś nieznanym mi w ogóle dokumentem, czy panem Romanem Giertychem i Markiem Belką to mówię wobec siebie i wobec polskiego narodu - wybierajcie Marka Belkę - podkreślił Kwaśniewski, który był gościem uroczystości wręczenia nagrody im. Jerzego Giedroycia dziennika "Rzeczpospolita".
Giertych zaapelował do premiera, by ten - 11 listopada, w Dzień Niepodległości - "zrobił Polsce prezent" i zgłosił dymisję swojego rządu. Argumentował, że jego apel ma związek ze sprawą znanego lobbysty Marka D., "który został osadzony w areszcie, a na podstawie tego samego śledztwa został złożony wniosek o uchylenie immunitetu i o areszt dla Andrzeja Pęczaka" (posła SLD).
Opinia publiczna nie będzie w stanie wytrzymać sytuacji, w której mamy informacje szczegółowe, wiarygodne, o jednym z czołowych polityków partii pana Belki (Pęczaku - PAP), który stawia w rozmowach z Markiem D. bardzo poważne zarzuty i informacje, które w moim przekonaniu świadczą o tym, że ten rząd powinien natychmiast podać się do dymisji - ocenił Giertych.
Lider LPR przyznał, że nie może podać szczegółów podsłuchanych rozmów, bo jest zobowiązany do zachowania tajemnicy. Dodał, że informacje, które uzyskał dzięki protokołom z podsłuchów, "wstrząsnęły" nim. Pytany czy te rozmowy obciążają Belkę, odparł: "obciążają jego środowisko i jego samego". Przyznał, że gdyby w rozmowach nie pojawiło się nazwisko Belki, to nie wygłaszałby apelu o podanie się rządu do dymisji.