Prezydent Turcji oskarża o zamach stanu jedną osobę. Kim jest Fethullah Gulen?
• Prezydent Erdogan oskarża o organizację puczu imama Fethullaha Gulena
• Gulen to religijny lider, który od 1999 roku przebywa na emigracji w USA
• Erdogan zarzuca mu "zdradę" i bezpośrednie wydawanie rozkazów
• Wielomilionowy Ruch Gulena (Hizmet) został oskarżony o terroryzm
16.07.2016 | aktual.: 16.07.2016 12:11
O 14.00 wydanie specjalne #DziejeSieNaZywo o zamachu stanu w Turcji
Erdogan widzi w nim zło wcielone i to właśnie Gulena podejrzewa o zainicjowanie próby zamachu stanu. Problem w tym, że jeszcze do niedawna obaj panowie potrafili znaleźć wspólny język. Definitywny rozłam dokonał się po tym, jak prezydent Turcji oskarżył Gulena o tworzenie "gabinetu cieni" i forsowanie wielkiego śledztwa antykorupcyjnego. W 2013 roku doprowadziło do przetasowań w składzie rządu i postawiło w stan oskarżenia kilkadziesiąt kluczowych osób w Turcji, w tym Bilala, najstarszego syna Erdogana. Śledztwo zostało nazwane przez Erdogana "sądowym zamachem stanu", a imam Gulen popadł w niełaskę. W 2014 roku rząd turecki mówił nawet o ewentualnym rozpoczęci starań o ekstradycję imama.
W USA Gulen znalazł się już kilkanaście lat wcześniej, bo w 1999 roku. Wyemigrował do Pennsylwanii w Stanach Zjednoczonych, po tym, jak władze Turcji oskarżyły go o plan obalenia świeckich rządów i wprowadzenia republiki islamskiej. Szacuje się że ruch jest popierany przez około 10 proc. Turków.
Kemaliści kontra islamiści
Hizmet, ruch społeczny, któremu przewodzi Gulen, przez lata był filarem kolejnych kampanii wyborczych Erdogana i jego partii AKP. Wpływowi członkowie ruchu, rozsiani m. in. w policji czy sądownictwie, wspierali postulaty ugrupowania, które odbiegało od ściśle laickiej doktryny państwowej nakreślonej w latach 30. XX w. przez Mustafę Kemala, "ojca Turków" (Ataturka).
Z osobą Ataturka tradycyjnie związane są kręgi wojskowe. W ostatnich kilkudziesięciu latach armia kilkakrotnie odsuwała od władzy kolejne gabinety, które zdaniem oficerów zaczęły zbyt mocno odbiegać od laickości. Wydawało się, że ten scenariusz powtarza się w piątkową noc. Jednak Erdogan, wywodzący się z partii proislamskiej, jako winnych nie wskazuje zwykle stojących na straży świeckości generałów, a muzułmańskiego duchownego, Fethullaha Gulena.
Hizmet jak mormoni
Ruch Gulena, często nazywany Hizmet (Służba), jest nieformalnym stowarzyszeniem społeczno-religijnym, które zrzesza Turków z całego świata. Hizmet to - oprócz kilku milionów członków - sieć think tanków, szkół, wydawnictw i przedsiębiorstw na całym świecie. 75-letni imam ma także szerokie wpływy w mediach, policji i sądownictwie.
W 2014 roku ekspert Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Sam Brannan porównał ruch Hizmet do amerykańskich mormonów. - Mają mentalność misjonarzy i wielki zmysł przedsiębiorczości - mówił o członkach ruchu Gulena.
Wszyscy oni są zobowiązani do przekazywania na rzecz organizacji pieniędzy lub poświęcania czasu, od studentów przez matki zajmujące się dziećmi po biznesmenów - zwracają uwagę eksperci.
Według nich nauczanie ruchu Fethullaha Gulena to mieszanka sufickiego mistycyzmu z ideą harmonii między ludźmi, przy jednoczesnym promowaniu islamu otwartego na edukację i dialog międzyreligijny, co zapewniło mu miliony zwolenników.
Gulen zabiera głos
Fethullah Gulen zdecydowanie odrzucił zarzuty Erdogana. "Ucierpiałem od wielu wojskowych zamachów stanu w ciągu minionych 50 lat i uważam, że oskarżanie mnie o związki z tą próbą jest wyjątkowe uwłaczające" - głosi komunikat Gulena. Imam dodał, że w "zdecydowany sposób" potępia piątkowe wydarzenia w Turcji.
"Potępiam próbę zamachu stanu w Turcji w najbardziej zdecydowany sposób" - oświadczył
Chociaż Gulen zdecydowanie odciął się od puczu, w sieci krąży nagranie, które pojawiło się już w 1999 roku, gdzie imam nawołuje do infiltrowania tureckich instytucji. - Musicie poruszać się w w arteriach systemu bez zwracania na siebie uwagi aż dotrzecie do samych centrów władzy. Musicie czekać aż zgromadzicie całą państwową władzę, aż u waszego boku staną wszystkie konstytucyjne instytucje władzy w Turcji - mówił imam.
Według tureckiej agencji Anatolia, ok. 1,8 tys. osób, w tym 750 funkcjonariuszy policji i 80 wojskowych, trafiło w Turcji w ciągu dwóch ostatnich lat do aresztów w ramach rozprawy tureckich władz z ruchem Gulena. Ok. 280 jest uwięzionych do tej pory w oczekiwaniu na proces.