Prezydent: to absurd! Ciosek nie umawiał Kulczyka z Ałganowem
Za "całkowity absurd" uznał prezydent Aleksander Kwaśniewski doniesienia środowego "Faktu", że jego doradca Stanisław Ciosek mógł umówić spotkanie w Wiedniu biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim agentem Władimirem Ałganowem. Dodał, że zna tylko dwie notatki służb specjalnych z tego spotkania i opowiada się za ich ujawnieniem.
20.10.2004 | aktual.: 20.10.2004 18:19
Chodzi o spotkanie, w którym uczestniczyli rosyjski szpieg Władimir Ałganow z Janem Kulczykiem, do jakiego doszło w Wiedniu 18 lipca 2003 roku.
Uważam, że to jest całkowity absurd - powiedział Kwaśniewski w środę dziennikarzom po rozmowach z marszałkiem Sejmu Józefem Oleksym. Według środowego "Faktu", w dokumentach sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen pojawia się nazwisko Cioska; pada ono podobno w kontekście spotkania Kulczyk-Ałganow. Chcę Cioskowi zadać pytanie, czy to nie on właśnie umówił to spotkanie, a wymieniani dotąd biznesmeni Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel jedynie je zorganizowali - powiedział gazecie członek komisji.
Prezydent powiedział, że zna tylko dwie notatki na temat spotkania Kulczyk-Ałganow - jedną autorstwa b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego oraz drugą sporządzoną przez oficera wywiadu. Uważam, że powinny być ujawnione, oczywiście z zachowaniem ostrożności w części czysto operacyjnej (chodzi o nieujawnianie metod i agentów), która mogłaby wskazać, kto przekazywał te wiadomości. Choć z tych notatek nie jest to takie oczywiste, kto przekazywał" - oświadczył.
Ujawnić notatki
Absolutnie jestem za ujawnieniem tych dwóch notatek, które znam. Ja innych nie znam. Natomiast przyjmuję, że w Polsce służby działają w ten sposób, że jeżeli wiadomość jest ważna, to prezydent o niej wie, jeżeli jest nieważna, to nie - oświadczył.
Na pytanie, czy czytał notatkę szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzeja Barcikowskiego - która jest już trzecią notatką dotyczącą spotkaniu Kulczyk-Ałganow - odparł, że tej notatki nie otrzymał. Dopytywany o przyczyny odpowiedział, że "prawdopodobnie była nieważna".
Jeżeli prezydent otrzymuje na biurko notatki, to są to notatki najwyższej wagi i wszystkie inne są niższej wagi. Jeżeli za chwilę przeczytacie te notatki, a ja już czuję państwa rozczarowanie, że nic tam wielkiego nie ma, to (...) proszę nic nie dorabiać - mówił.
Dotychczas do mediów przeciekły informacje o trzech notatkach na temat spotkania Kulczyk-Ałganow. Jedna sporządzona przez b. szefa AW Zbigniewa Siemiątkowskiego dotyczyła informacji przekazanych mu 31 lipca 2003 r. przez Kulczyka na temat jego wiedeńskiego spotkania z Ałganowem. W rozmowie z poznańskim biznesmenem Ałganow miał wyrażać pretensje, że Rafineria Gdańska nie została sprzedana Rosjanom i miał powiedzieć, że były minister skarbu Wiesław Kaczmarek i były prezes spółki Nafta Polska Maciej Gierej mieli wziąć za umożliwienie sprzedaży Rosjanom Rafinerii 5 mln dol.
"Tam nic nie ma"
Z drugiej tajnej notatki sporządzonej przez agenta wywiadu wynika, że Kulczyk miał omawiać z Ałganowem kwestię przejęcia Rafinerii przez rosyjski Łukoil. Według notatki, Ałganow chciał się upewnić, że operacja ta będzie możliwa do przeprowadzenia. Kulczyk miał zapewniać, że wszystko jest pod kontrolą. Miał też powoływać się przy tym na "Pierwszego".
Kwaśniewski, mówiąc o notatce sporządzonej przez oficera wywiadu, stwierdził, że "tam nic nie ma". Jak mówił: Nie wprost powoływał się na prezydenta, tylko na "Pierwszego". A ja wcale nie uważam, żeby "Pierwszy" musiał oznaczać prezydenta - oznajmił.
Jak dodał prezydent, już w drugim zdaniu notatki podano, że Ałganow stwierdził, że "to absolutny absurd, żeby prezydent mógł mieć w tej sprawie jakikolwiek wpływ". Prezydent zapewnił, że nie ma i nie chce mieć takich wpływów.
Kwaśniewski pytany, czy rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o ewentualnej prywatyzacji Grupy Lotos (w skład której wchodzi Rafineria Gdańska) odparł, że zapewne w rozmowach polsko- rosyjskich pojawiał się temat nie tyle konkretnych projektów, co klimatu inwestycyjnego dla Rosjan w Polsce. Prezydent rozmawiał z Putinem w czasie swojej wrześniowej wizyty w Moskwie.
Tematem, który był podkreślany przez prezydenta Putina było to, że tego dobrego klimatu nie ma. Ja na to odpowiadałem, że my traktujemy każdy kapitał na zasadach równoprawnych, równorzędnych, transparentnych i tyle. (...) Faktem jest, że w ogóle nie można wskazać na sukcesy kapitału rosyjskiego w Polsce, bo ich nie było. Więc w jakimś sensie pretensje Putina miały swoje uzasadnienie - dodał.