Prezydent ponownie wezwany na 15 marca
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen zdecydowała ponownie wezwać prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Zgodnie z poniedziałkową zapowiedzią prezydent nie stawił się na wtorkowe posiedzenie komisji.
Komisja zdecydował o powtórnym wezwaniu Kwaśniewskiego na 15 marca.
08.03.2005 | aktual.: 08.03.2005 14:08
Za ponownym wezwaniem prezydenta głosowało ośmiu z jedenastu posłów komisji. Nikt nie był przeciw. Andrzej Celiński (SdPl), Bogdan Bujak (SLD) i Andrzej Różański (SLD) wstrzymali się od głosu.
Kwaśniewski oświadczył w poniedziałek, że nie stawi się we wtorek przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Odmawiam uczestnictwa w politycznej awanturze - powiedział. Zapowiedział też, że do końca swojej prezydenckiej kadencji nie stawi się na ewentualne wezwania komisji śledczych.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz, która przysłuchiwała się wtorkowym obradom komisji, powiedziała dziennikarzom, że Aleksander Kwaśniewski nie stawi się również na ponowne wezwanie komisji.
Szef Gabinetu Prezydenta Waldemar Dubaniowski oświadczył we wtorek, że decyzja prezydenta o niestawieniu się na wezwanie komisji śledczej ds. PKN Orlen jest nieodwołalna.
Szymanek-Deresz uznała wtorkową decyzję komisji za "dziwną". Komisja powtarza to, co zrobiła już wcześniej i niczego nie zmienia. Prezydent w poniedziałek zaznaczył, że nie będzie stawał przed tą komisją. Ten wtorkowy wniosek nie ma wpływu na decyzję prezydenta - oświadczyła.
W liście, który uzasadniał decyzję prezydenta o niestawieniu się we wtorek przed komisją, Szymanek-Deresz napisała, że związana jest ona z narastającą agresją ze strony niektórych członków komisji wobec Kwaśniewskiego i trwającą od miesięcy kampanią kłamstw i pomówień ze strony członków komisji.
Szef komisji Józef Gruszka (PSL), który odczytał list, powiedział, że jego treść "nie jest usprawiedliwieniem dla nieobecności prezydenta" przed komisją.
Podczas dyskusji przed głosowaniem o ponownym wezwaniu prezydenta Gruszka powiedział, że komisja musi nie tylko mówić, ale też udowodnić, że w Polsce rzeczywiście wszyscy obywatele są równi wobec prawa. W jego ocenie, jeśli organy państwa nie są w stanie współdziałać ze sobą tak, jak określają to ustawy i prawo, zagrożone jest funkcjonowanie państwa.
Roman Giertych (LPR) uważa, że komisja powinna rozpocząć przygotowanie wniosku o postawienie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przed Trybunałem Stanu. Taki wniosek powinien - zdaniem posła - znaleźć się w końcowym sprawozdaniu z prac komisji.
Szymanek-Deresz taką propozycję Giertycha nazwała "kuriozalną". Przypomnę: najpierw sprawa na Jasnej Górze - porozumienie z panem Kulczykiem, co do zbierania haków na pana prezydenta, potem sobotnia informacja, dzisiaj komisja temu zaprzecza, o tym, że poseł Giertych chciał pana Dochnala zapewnić, że będzie miał łagodniejszą sankcję, jeśli będzie korzystnie zeznawał - powiedziała.
Według Celińskiego, są wystarczające dowody, że Giertych próbował wpłynąć na świadka Marka Dochnala, by jego zeznania mogły przyczynić się do realizacji politycznego planu Giertycha i polskiej skrajnie niedemokratycznej prawicy. Były tam groźby i obietnice kierowane wobec świadka. Te groźby i obietnice zostały zrozumiane przez pełnomocnika prawnego świadka i przekazane mu - powiedział Celiński. Komisja przesłuchała Dochnala w sobotę.
Według Celińskiego, decyzja prezydenta o niestawieniu się przed komisją jest właściwa, bo choć jeden urząd niepodległej dopiero od piętnastu lat Rzeczypospolitej "nie zostanie wdeptany w ziemię przez żądnych władzy posłów prawicy".
Andrzej Grzesik (Samoobrona) uważa, że prezydent, jak każdy obywatel, powinien stanąć przed komisją. Przypomniał, że urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton w obliczu skandalu obyczajowego zeznawał przed komisją, a Kwaśniewskiego nie stać na taki krok. Zabrakło charakteru. Stchórzył, choć mógł wyjaśnić prawdę - powiedział Grzesik.
Antoni Macierewicz (RKN) zaznaczył, że komisja zebrała materiał na współudział i współodpowiedzialność Kancelarii Prezydenta w działaniach korupcyjnych, na systematyczne kontakty ze środowiskiem szpiegowskim działającym na rzecz Rosji, na współdziałanie ze środowiskiem gangsterskim.
Zdaniem Macierewicza, powodem niestawienia się prezydenta przed komisją były sobotnie zeznania lobbysty Marka D., który powiedział m.in. że jego aresztowanie ma związek z tym, że ośrodek prezydencki, broniąc interesów Kulczyka starał się nie dopuścić do dywersyfikacji dostaw ropy.
Andrzej Aumiller (UP) uważa, że prezydent powinien stanąć przed komisją na powtórne wezwanie. Gdy prezydent porozmawia z rozsądnymi ludźmi, to chyba doradzą mu, że trzeba stanąć przed komisją - powiedział poseł dziennikarzom.
Jak dodał, jest zszokowany tym, że Kwaśniewski nie przyszedł na przesłuchanie. Według niego, obciążające prezydenta i jego kancelarię zeznania Marka D. nie muszą być prawdą. Trzeba się do tego odnieść i odważnie stanąć przed komisją - uważa.
Według Zbigniewa Wassermanna (PiS), powtórne wezwanie prezydenta jest wyrazem dobrej woli komisji. To nie jest przekonanie, że prezydent nas wysłucha, to jest deklaracja, że komisja chce wykonać swój obowiązek i robi to w sposób, który nie narazi obrazu Polski na świecie - powiedział poseł.
Giertych uważa, że zeznania Marka D. rzucają nowe światło na dokumenty, które już posiadała komisja. Są one jednak objęte tajemnicą prokuratorską i nie może o nich mówić. Przyznał w rozmowie z reporterami, że posłowie czytali je wcześniej, lecz dopiero sobotnie zeznania Marka D. otworzyły komisji możliwość nowego odczytania dokumentów.