ŚwiatPrezydent podpisał ustawę o ratyfikacji Traktatu z Lizbony

Prezydent podpisał ustawę o ratyfikacji Traktatu z Lizbony

Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę dotyczącą ratyfikacji Traktatu z Lizbony - poinformowało Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta. Podpis pod ustawą, w której parlament wyraził zgodę na
ratyfikację Traktatu, nie oznacza jeszcze ratyfikacji.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział, że podpis otworzył drogę do ratyfikacji tego dokumentu. Marszałek ma nadzieję, że prezydent nie będzie zwlekał z ratyfikacją Traktatu, skoro ustawę zezwalajacą mu na to podpisał po 7 dniach od daty uchwalenia dokumentu przez parlament. W opinii marszałka prezydentowi zależy na tym, żeby Polska nie była - jak się wyraził - maruderem w procesie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Wszyscy będziemy czekali na równie miły gest ze strony pana prezydenta, jakim będzie złożenie podpisu pod Traktatem, zamykające proces ratyfikacji - powiedział marszałek.

Poseł PiS Zbigniew Girzyński powiedział, że podpis prezydenta pod ustawą ratyfikacyjną to czynność czysto techniczna. Zdaniem posła, który w Sejmie głosował przeciwko ustawie ratyfikacyjnej, dużo istotniejsze jest to, kiedy Lech Kaczyński Traktat Lizboński ratyfikuje. A jak rozumiem, pan prezydent złożył publiczną deklarację, że czeka na ruchy ze strony premiera i rządu, którzy mają przedstawić w Sejmie i przeprowadzić ustawę kompetencyjną. Będzie ona regulowała stosunki między Sejmem, Senatem, rządem i prezydentem, dotyczące funkcjonowania polskich przedstawicieli w Unii Europejskiej - powiedział poseł Girzyński.

Polska konstytucja nie precyzuje, ile czasu ma prezydent na ratyfikację umowy międzynarodowej, a taką umową jest Traktat Lizboński. Dokument ma wejść w życie 1 stycznia 2009 roku.

Ustawę o wyrażaniu zgody na ratyfikację przez prezydenta Traktatu z Lizbony Sejm uchwalił 1 kwietnia. Następnie - 2 kwietnia - na ratyfikację zgodził się Senat. Prezydent podpisał ustawę w środę, 9 kwietnia.

W dniu, w którym Senat wyraził zgodę na ratyfikację prezydent powiedział, że ratyfikuje Traktat Lizboński, kiedy zostanie zrealizowana umowa dotycząca "ustawy zabezpieczającej".

Nowelizacja ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawach członkostwa Polski w UE jest jednym z punktów uzgodnionego przez premiera i prezydenta na Helu kompromisu w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony.

PiS chciał mieć ustawowe gwarancje, że jedynie zgoda prezydenta, rządu i parlamentu może być w przyszłości podstawą do odejścia od kompromisu z Joaniny (zakłada korzystny dla Polski mechanizm blokowania decyzji w UE) lub od protokołu brytyjskiego (ogranicza stosowanie Karty Praw Podstawowych).

Prace nad nowelizacją ustawy trwają w Kancelariach: Premiera i Prezydenta; swój projekt przygotowuje również klub PiS.

Własną propozycję przedstawił również polityk PiS, b. marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Ma ona na celu przedłużenie procesu decyzyjnego w wypadku prób odejścia od mechanizmu z Joaniny i protokołu brytyjskiego.

Na tle ratyfikacji Traktatu z Lizbony doszło do różnicy zdań w klubie parlamentarnym PiS. Część członków klubu - 56 posłów i 17 senatorów - opowiedziała się przeciwko zgodzie na ratyfikację Traktatu.

W grupie tej byli eurosceptyczni politycy PiS m.in. związani ze środowiskiem Radia Maryja. Teraz przygotowują oni wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu z Lizbony uważając, że jest on niezgodny z polską konstytucją.

Główne postanowienia Traktatu Lizbońskiego, nowe w stosunku do obecnie obowiązującego Traktatu z Nicei, to usprawnienie unijnych instytucji poprzez przyjęcie nowego systemu podejmowania decyzji w UE, a także nadanie Unii osobowości prawnej oraz wiążącego charakteru Karcie Praw Podstawowych (Polska przyłączyła się do protokołu brytyjskiego, tzw. opt-outu w sprawie Karty).

Traktat Reformujący (Traktat Lizboński) reguluje też sposób wychodzenia z Unii państwa, które zdecydowałoby się na taki krok.

Nowy Traktat ma wejść w życie na początku 2009 roku, kończąc trwające od 2002 roku dyskusje nad reformą instytucjonalną rozszerzonej UE - pod warunkiem jednak, że tym razem nie będzie problemów z jego ratyfikacją. Poprzedni projekt traktatu konstytucyjnego UE przepadł w 2005 roku w referendach we Francji i Holandii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)