Prezydent: po referendum "następny etap" polityczny w kraju
Po referendum prezydent zacznie konsultacje
z proeuropejskimi ugrupowaniami parlamentarnymi. Ich cel, to
znalezienie większości dla uchwalenia budżetu, reformy finansów
publicznych i przygotowania Polski do członkostwa w UE -
poinformował Aleksander Kwaśniewski.
30.05.2003 | aktual.: 30.05.2003 09:46
"Ja bym chciał znać to stanowisko głównych ugrupowań politycznych. (...) I dlatego zaraz po referendum, od dziewiątego (czerwca) chcę spotkać się z liderami wszystkich ugrupowań parlamentarnych, które są w tym froncie proeuropejskim, które mają prawo do poczucia satysfakcji, jeżeli wynik będzie dobry. Zaczynam oczywiście od pana premiera i szefa SLD Leszka Millera" - powiedział Kwaśniewski w piątkowych "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia.
Kluczowe będzie - według prezydenta - właściwe przygotowanie przez parlament akcesji Polski do UE "na co mamy już niepełny rok, bo ja zakładam dobry wynik referendum (...) Mamy 11 miesięcy na jak najlepsze przygotowanie, które wymaga przejrzenia wszystkich elementów; przygotowania własnych środków, przygotowania procedur, przygotowania ludzi na różnych szczeblach, dogadania różnych szczegółów z UE, żeby później nie było sytuacji, której dużo ludzi się boi - że pieniądze są, ale czy potrafimy je wykorzystać".
Druga sprawa - powiedział w Polskim Radiu Kwaśniewski - to uchwalenie budżetu i reforma finansów publicznych.
"Czas biegnie, tego czasu jest coraz mniej, do 15 czerwca założenia budżetu powinny być przekazane partnerom społecznym. Przed wakacjami, tzw. ustawy okołobudżetowe powinny być przyjęte. Jeżeli ja mówię o większości w parlamencie, to właśnie w tym kontekście, że dla trudnych decyzji trzeba znaleźć większość. Jeżeli rząd ją ma i ma ją policzoną, to ja chętnie wysłucham tej informacji, że rząd mówi: 'mamy większość, proszę się nie przejmować panie prezydencie. Przeprowadzimy reformę finansów publicznych, tak żeby Polska uzyskała impuls rozwojowy i była jak najlepiej przygotowana do wejścia do Unii'. Z moich rachunków to tak łatwo nie wygląda" - powiedział prezydent.
Proszony o komentarz do słów premiera, który mówił, że "na razie wszystkie głosowania wygrywamy", Kwaśniewski powiedział: "chciałbym widzieć te głosowania, które będą dotyczyć emerytur, rent, ograniczeń wydatków i paru innych rzeczy, które trzeba też podjąć. Ja życzę temu rządowi, żeby działał, miał większość (...) Jak mówię, ten czas się skraca, bo jeżeli mamy wakacje parlamentarne w połowie lipca to mamy już miesiąc na przeprowadzenie tych bardzo ważnych ustaw, które wymagają także i konsultacji społecznych".
Kwaśniewski dodał, że "trzeba porozmawiać o perspektywie wyborczej, bo na razie wszyscy przyjęli datę 13 czerwca 2004" (ustaloną wcześniej przez prezydenta i premiera datę przeprowadzenia wyborów razem z wyborami do Parlamentu Europejskiego). Prezydent przypuszcza jednak, że Sejm nie będzie się spieszył z decyzją o skróceniu kadencji. Jak powiedział: "wszyscy zrobili oko do siebie mówiąc: 'i tak nic z tego nie wyjdzie, bo Sejm nie przegłosuje przyspieszenia tych słynnych świąt Bożego Narodzenia dla karpia' ".
"Ja bym chciał znać stanowisko głównych ugrupowań politycznych, czy są na to gotowe, czy nie. (...) Będziemy rozmawiać, bo jakiś plan musi powstać" - zapowiedział Aleksander Kwaśniewski w piątkowych Sygnałach Dnia.