PolskaPrezydent: nie czas na rozmowy o przyspieszonych wyborach

Prezydent: nie czas na rozmowy o przyspieszonych wyborach

Jestem przeciwny dyskutowaniu w obecnej chwili o przyspieszonych wyborach parlamentarnych w 2004 roku, jak również "o zmianach kadrowych czy innych kwestiach, które mogą zaciemniać obraz" - powiedział w radiu RMF prezydent Aleksander Kwaśniewski. "Na najbliższe kilka miesięcy mamy inne zadania" - powiedział prezydent.

05.12.2003 | aktual.: 05.12.2003 11:10

Jak podkreślił, przed rządem stoją trzy ważne zadania: zakończenie konferencji międzyrządowej UE, realizacja oszczędnościowego planu wicepremiera Jerzego Hausnera oraz przyjęcie przyszłorocznego budżetu.

"Po pierwsze, jest to zakończenie konferencji międzyrządowej, gdzie stanowisko Polski jest bardzo kontrowersyjnie obierane, gdzie musimy się wykazać naprawdę wielkim kunsztem, by swoje przeprowadzić i by nie zrazić wszystkich partnerów europejskich, a to nie jest takie proste" - powiedział prezydent.

Jak zaznaczył, plan Hausnera, choć jest "kontrowersyjny także w samych szeregach partii rządzącej i w różnych środowiskach", to jest "konieczny". "Myślę, że jest to minimum, które musimy poprzeć i które ma moje poparcie i będę bardzo pomagał premierowi Hausnerowi, by udało się to zrobić" - powiedział Kwaśniewski.

Trzecie zadanie - przyjęcie budżetu - "stabilizuje i gospodarkę polską na przyszły rok, i życie polityczne".

Kwaśniewski przypomniał, że propozycja przyspieszonych wyborów w czerwcu 2004 roku (przedstawiona przez prezydenta i premiera wiosną br.) "związana była z kilkoma istotnymi warunkami, związanymi z planem naprawy finansów, z budżetem i innymi".

"Okazało się, że tu na szersze współdziałanie nie można liczyć i pomysł wcześniejszych wyborów upadł" - dodał.

Prezydent przyznał, że "nie bez powodu" słychać ostatnio sporo głosów o kompromitacji obecnego parlamentu.

Przypomniał jednak, że w poprzednich kadencjach opozycja, także SLD, też się domagała przyspieszonych wyborów. Zdaniem prezydenta, to jest "stała melodia, stały element gry politycznej". Należy jednak pamiętać, że mandat został określony konstytucyjnie. "Gwarancje, że oto w wyniku kolejnych wyborów w Sejmie znajdą się tylko osoby idealne, uczciwe, godne i wspaniałe, są dosyć umiarkowane" - ocenił Kwaśniewski.

Wyraził nadzieję, że SLD wypełni swoje zobowiązanie, by wybory odbyły się wiosną 2005 roku, a nie jesienią jak dotychczas. Jeżeli tak się stanie, to w czasie półtora roku do tych wyborów "ta koalicja może poskładać rozsypane klocki, które są, dokończyć te sprawy, które idą dobrze". "A jednocześnie jest czas dla opozycji, aby się lepiej przygotowała do wyborów. Boję się, iż w wielu kwestiach programowych, gdyby teraz poszperać w szufladach opozycji, to okaże się, że bogactwa pomysłów to tam też nie ma" - ocenił Kwaśniewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)