Prezydent: nie chciałem narazić autorytetu na szwank
Miałem rację, odmawiając stawienia się przed komisją śledczą - uważa prezydent Aleksander Kwaśniewski. Prezydent powtórzył w radiowych "Sygnałach Dnia", że jego przesłuchanie przed komisją do spraw PKN Orlen mogłoby narazić na szwank autorytet głowy państwa.
Prezydent ponownie przytoczył opinię konstytucjonalistów, którzy twierdzą, iż nie jest on zależny od Sejmu. Pomysły, aby przesłuchiwało go kilka komisji sejmowych, Aleksdander Kwaśniewski uznał za czysto medialne. Prezydent podkreślił, że nie ma konfliktu między nim a Sejmem, gdyż prowadzi z nim korespondencję i analizuje przedstawione mu projektu ustaw. Powiedział jednak, że nie zamierza w najbliższym czasie przybyć na Wiejską.
Aleksander Kwaśniewski nie zgodził się z opinią, że Polska jest w kryzysie politycznym. Powiedział, że różnorakie konflikty są rzeczą normalną w państwach demokratycznych, a działanie komisji śledczych uznał za przejaw siły demokracji.
Prezydent powiedział jednak, że nie można rzucać fałszywych oskarżeń, na przykład, o korupcję czy posiadanie kont za granicą. Jego zdaniem, oskarżenia takie pojawiają się, gdyż zbliżają się wybory. Za przejaw walki politycznej prezydent uznał też konflikt, związany z komisją do spraw PKN Orlen.