Prezydent: należy pochylić się nad konstytucją i zastanowić nad zmianami. Dyskusja musi się odbyć także z udziałem suwerena
• Prezydent: należy pochylić się nad konstytucją i zastanowić się nad zmianami. Konstytucja ma chronić obywatela, mówić o życiu godnym, muszą być wzmocnione zapisy dotyczące świadczeń emerytalnych
• "Jak to się stało, że w obliczu konstytucji, która teoretycznie o tym mówi, w obliczu Trybunału Konstytucyjnego, który teoretycznie ma bronić konstytucyjnych praw obywatelskich, podwyższono Polakom wiek emerytalny? I nie mieli tu żadnej ochrony"
• Walka o Konstytucję 3 Maja nie była walką zbrojną, nie oznaczała przelewu krwi, to była debata stronnictw. Konstytucja, pierwsza po amerykańskiej, w niebywały sposób łączyła tradycję z nowoczesnością - powiedział na Placu Zamkowym w Warszawie prezydent Andrzej Duda
• Andrzej Duda wręczył najwyższe odznaczenia państwowe Wandzie Półtawskiej, Zofii Romaszewskiej, Bronisławowi Wildsteinowi, Irenie Kirszenstein-Szewińskiej, prof. Michałowi Kleiberowi, Michałowi Lorencowi
03.05.2016 | aktual.: 05.05.2016 10:59
- Dziś, kiedy znowu wraca dyskusja na temat polskiej konstytucji, tej z 1997 roku i na temat potrzeb, jakie w związku z tym ma Polska, jak mówię "tak", jako prezydent mówię "tak". Należy się pochylić nad konstytucją, dokonać wnikliwej jej oceny i przygotować nowe rozwiązanie, ale przygotować je nie tylko w gabinetach, przygotować je także w debacie z suwerenem, jakim jest polskie społeczeństwo, reprezentowane poprzez wiele organizacji, związków zawodowych, organizacji pozarządowych, posłów, senatorów - powiedział prezydent podczas obchodów Święta Konstytucji 3 Maja na Placu Zamkowym. We wtorek przypada 225. rocznica uchwalenia tego historycznego dokumentu.
Prezydent podkreślił, że konstytucja powinna zostać przedyskutowana, a każdy jej punkt omówiony, "tak, żeby naród ostatecznie przyjętą przez Zgromadzenie Narodowe konstytucję mógł spokojnie zatwierdzić, w przekonaniu każdego obywatela, że rozumie jej postanowienia i wie dokładnie, co one dla niego oznaczają". - To niezwykle ważne, zwłaszcza w aspekcie obecnej konstytucji - dodał prezydent.
Andrzej Duda mówił, że "konstytucja z 1997 r. jest dokumentem czasu przejściowego i trzeba go naprawić. Prezydent podkreślił, że konstytucja ma "chronić obywatela, zapewnić życie godne, a nie tylko przetrwanie". - Jak to się stało, że w obliczu konstytucji, która teoretycznie o tym mówi, w obliczu Trybunału Konstytucyjnego, który teoretycznie ma bronić konstytucyjnych praw obywatelskich, podwyższono Polakom wiek emerytalny? I nie mieli tu żadnej ochrony - podkreślił prezydent. Duda mówił, że państwo powinno zwrócić większą uwagę na gwarancje dla rodzin wychowujących dzieci, a szczególnie dzieci dotkniętych niepełnosprawnością. - To są bohaterowie, których państwo powinno mieć pod szczególną opieką - dodał.
W poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że w przyszłym roku będzie dobry moment do rozpoczęcia dyskusji o nowej konstytucji i ewentualnym referendum.
- Przyjmując Konstytucję 3 Maja Polacy pokazali Europie wzór budowania parlamentaryzmu. Tylko państwo silne daje przetrwanie i przeżycie wszystkim obywatelom - powiedział prezydent. - Te kamienie mówią o zaborach, krwi przelanej za ojczyznę, powstańcach, płonącym Zamku i jego odbudowie, ofiarnością zwykłych Polaków - podkreślał Andrzej Duda przed Zamkiem Królewskim. Para prezydencka przeszła Krakowskim Przedmieściem do Pałacu Prezydenckiego, witając się z licznie przybyłymi warszawiakami. Odbyła się też uroczysta wojskowa defilada.
Pierwsze Ordery Orła Białego. Wśród odznaczonych m.in. Wanda Półtawska
Dziękuję za całe wasze dotychczasowe życie, wybitne z punktu widzenia Polski - mówił prezydent Andrzej Duda do Ireny Szewińskiej, Michała Lorenca, Michała Kleibera, Wandy Półtawskiej, Zofii Romaszewskiej i Bronisława Wildsteina, których odznaczył orderami Orła Białego.
- Order Orła Białego ma wielkie znaczenie dla Rzeczypospolitej. W ten order wpisana jest polska historia - podkreślał prezydent w Święto Konstytucji 3 Maja, podczas uroczystości wręczenia odznaczeń na Zamku Królewskim. We wtorek przypada 225. rocznica uchwalenia tej konstytucji.
Duda dziękował odznaczonym za ich "wybitne życie". - Wybitne życie z punktu widzenia państwa polskiego, a także służby dla polskiego społeczeństwa. Służby często w bardzo trudnych czasach. Służby odważnej bez obawy, nie tak jak dzisiaj, tylko o krytykę, ale bez obawy często o prześladowanie, czasem więzienie - tak było - powiedział.
Prezydent dziękował też za "rozświetlanie przez wiele lat mroków PRL-u swoją działalnością, radością, satysfakcją, wiarą", a także za działalność późniejszą "dla polskiego państwa, dla budowania jego wielkości, nowoczesności, dla sprawienia radości i satysfakcji rodakom, a wreszcie dla prawdy i dla obrony praw słabszych, pokrzywdzonych, często pozostających w głębokim poczuciu niesprawiedliwego, nieuczciwego traktowania".
Podkreślił, że wręczając ordery usłyszał od odznaczonych "wiele skromnych słów": "nie zasłużyłam", "nie spodziewałem się". "Jeżeli państwo się nie spodziewaliście, uważacie, że nie zasłużyliście, to tym bardziej znaczy o waszej wielkości i o zasłudze, bo ta jest obiektywna, a skromność świadczy tylko o człowieku" - mówił Duda.
Zwracając się do Ireny Kirszenstein-Szewińskiej, jednej z najwybitniejszych w historii lekkoatletek, Duda dziękował za sportowe sukcesy i "rozsławianie Polski na świecie". - Za to, że przynosiła tak wiele radości Polakom w tak bardzo trudnych dla nas latach zdobywając laury na najważniejszych sportowych imprezach - zaznaczył prezydent. Podziękował też Szewińskiej za działalność po zakończeniu kariery sportowej, na rzecz polskiego ruchu olimpijskiego.
Prezydent dziękował też b. prezesowi Polskiej Akademii Nauk Michałowi Kleiberowi za lata przewodniczenia PAN i reprezentowania Polski w wielu instytucjach naukowych i przynoszenie "swoją postawą chluby Rzeczypospolitej". - Dziękuję też za gotowość do służby w trudnych czasach, bo to ważne, żeby zawsze pozostać sobą i zawsze zostać przy swoich wartościach zachowując jednocześnie klasę, którą powinna się znamionować polska inteligencja i polska nauka - powiedział prezydent.
Duda zwracając się do kompozytora Michała Lorenca mówił o jego twórczości i "niezłomnej postawie". - Zawsze był pan sobą i nigdy, nawet w trudnych czasach, nie bał się pan twardo głosić swoich poglądów, pokazywać swojej postawy - zauważył.
Wandzie Półtawskiej, lekarce i działaczce na rzecz rodziny i życia nienarodzonych prezydent podziękował "za lata służby". Podkreślił, że chciał podejść do b. więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrueck, by nie musiała wstawać. Jak zaznaczył, osoba taka, jak Półtawska "o takiej moralności i tak wielkiej etyce i twardych zasadach mogła nie wstawać przed prezydentem Rzeczypospolitej" .
- Dziękuję, że pani wstała i spotkaliśmy się prawie na środku tej sali, mimo że lata służby nadwyrężyły pani siły - mówił Duda. - Jestem zaszczycony, że mogłem wręczyć pani to oznaczenie - zaznaczył.
Podziękował Półtawskiej za niezłomna działalność przez dziesięciolecia, od czasów młodości, służby harcerskiej, konspiracji, cierpienia w obozie, a potem za "świadectwo wiary, wartości rodziny, życia ludzkiego, zwłaszcza dzieci, zwłaszcza nienarodzonych". - Za wiarę i służbę tak niezwykle cenioną przez naszego ojca świętego Jana Pawła II, bardzo dziękuję - powiedział prezydent.
Według Dudy to Zofia Romaszewska, opozycjonistka w PRL, powiedziała, że nie zasłużyła na odznaczenie. - Pani Zofio, zasłużyła pani. Była pani cichą bohaterką Komitetu Obrony Robotników. To pani ofiarnie działała w biurze interwencyjnym w czasach najtrudniejszych, kiedy szło się za to do więzienia - wskazał. Dodał, że jej mąż Zbigniew (zm. w 2014 r.) był bardziej znany będąc politykiem po 1989 r., ale - mówił prezydent - Zofia cały czas "cicho działała, robiąc swoją pracę na rzecz ludzi, także w Senacie".
- Zawsze na służbie, zawsze w gotowości do służenia - nie do tego, żeby być na świeczniku - tylko właśnie do cichej służby. Jednocześnie była pani i jest w sercu żoną, prowadząca dom, także w tych najtrudniejszych czasach, jest pani mamą, która poświęcała się wychowaniu także w tych najtrudniejszych czasach, mając świadomość wszystkich niebezpieczeństw związanych z aresztowaniem a związku z tym z pozostawieniem dziecka, jednak niezłomnie służyła pani ojczyźnie, temu byśmy odzyskali wolność, ale przede wszystkim służyła zwykłym ludziom, robotnikom - powiedział Duda.
- Szanowny panie redaktorze, ale przede wszystkim - mogę to z całą mocą powiedzieć - człowieku niezłomny, wielki polski inteligencie, ukazujący ten etos polskiej inteligencji przez wszystkie lata - tymi słowami zwrócił się prezydent do Bronisława Wildsteina.
- Człowieku nieustraszony od wczesnej młodości, od studenckiej walki o niepodległą i prawdziwie suwerenną Polskę, o Polskę zasad, możliwość podtrzymywania polskiej tradycji w przestrzeni publicznej, oficjalnie, a nie tylko poprzez podziemie. Zawsze głosicielu swoich przekonań bez strachu, bez chodzenia na moralne kompromisu - mówił prezydent.
Dziękował Wildsteinowi za gotowość do służby dla Polski "mimo wcześniejszych prześladowań, a potem czasem zmasowanej, wściekłej krytyki".
- Głosicielu prawdy i człowieku żądający prawdy i niezłomnie do niej dążący, także prawdy o czasach PRL-u i o tym, jaka zachowywali się ludzie i kim byli. Dziękuję za to i proszę o jeszcze - powiedział prezydent. - I proszę wszystkich państwa o jeszcze. Panią Wandę też proszę o jeszcze - dodał.
Półtawska: wreszcie mam poczucie, że jestem w Polsce
Wildstein, zabierając głos w imieniu odznaczonych, podkreślił, że traktują odznaczenie jako zobowiązanie. - Jest coś, co łączy różne nasze działania. To jest świadomość, perspektywa tego, że nasze indywidualne przedsięwzięcia, poczynania odnajdują się w horyzoncie czegoś, co nazywamy dobrem wspólnym - powiedział.
Na zakończenie uroczystości o głos poprosiła Wanda Półtawska. - Jest 3 maja. Pierwszą defiladą, jaką pamiętam, był pułk husarii konnej i Piłsudski na Kasztance, a ja, dziecko, byłam wniesiona na trybuny i pokazywali mi to - mówiła. - I żyłam cały czas tą świadomością, że jest 3 Maj, że jest Polska i sens życia. I panu prezydentowi dziękuję za ten dzień, bo wreszcie mam poczucie, że jestem w Polsce, wśród ludzi, którzy rozumieją, co to słowo znaczy. Długo czekaliśmy na to - dodała Półtawska.
Irena Kirszenstein-Szewińska - to wybitna lekkoatletka, siedmiokrotna medalistka olimpijska. Order Orła Białego otrzymała "w uznaniu znamienitych zasług w działalności na rzecz rozwoju i promowania kultury fizycznej i sportu oraz krzewienia idei olimpijskiej w Polsce i na świecie".
Michał Aleksander Kleiber, b. prezes PAN, został uhonorowany "w uznaniu znamienitych zasług dla rozwoju polskiej nauki, za wybitne osiągnięcia w pracy publicznej i państwowej".
Kompozytor Michał Lorenc otrzymał Orła Białego "w uznaniu znamienitych zasług dla kultury polskiej, za wybitne osiągnięcia w pracy artystycznej i twórczej".
Prof. Wanda Wiktoria Półtawska jest specjalistką w dziedzinie psychiatrii. Była więźniarką obozu w Ravensbrueck. Przyjaźniła się z Janem Pawłem II. Została uhonorowana najwyższym polskim odznaczeniem "w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za propagowanie wartości i znaczenia rodziny we współczesnym społeczeństwie, za chrześcijańskie świadectwo humanizmu i wkład w rozwój katolickiej nauki społecznej".
Irena Zofia Romaszewska, opozycjonistka w PRL, została odznaczona "w uznaniu znamienitych zasług dla RP, za wybitne osiągnięcia w pracy publicznej i państwowej".
Publicysta i dziennikarz Bronisław Wildstein został odznaczony "w uznaniu znamienitych zasług dla RP, za osiągnięcia w działalności publicznej i pracy dziennikarskiej".
W uroczystości na Zamku Królewskim wzięła udział także premier Beata Szydło wraz z członkami Rady Ministrów, a także marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski. Obecni byli też m.in. prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, a także sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.
Kard. Nycz: Konstytucja ważnym testamentem Pierwszej Rzeczypospolitej
Konstytucja 3 Maja była ważnym testamentem Pierwszej Rzeczypospolitej; mimo upadku Polski pomagała przetrwać aktywnie 123 lata rozbiorów i była dla potomnych punktem odniesienia w staraniach o wolną Polskę - podkreślił kard. Kazimierz Nycz w homilii wygłoszonej podczas mszy w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela w intencji ojczyzny.
Kard. Nycz dodał, że uczestniczymy w Eucharystii, która jest dziękczynieniem za Konstytucję 3 Maja. Taki jest sens dzisiejszego święta państwowego i równocześnie kościelnego, gdyż obchodzimy również uroczystość Matki Bożej Królowej Polski.
- O Konstytucji 3 Maja powiedziano, że była testamentem konającej Pierwszej Rzeczypospolitej. I tak było w istocie. Konstytucja obowiązywała bowiem zaledwie 14 miesięcy, zniesiona przez Targowicę i przez drugi rozbiór Polski. Każdy testament zawiera rzeczy najważniejsze, które sporządzający testament chce przekazać potomnym w ostatnich chwilach życia. Testament należy wykonać w imię wierności temu, kto testament sporządził. Testamentu należy się trzymać. Konstytucja 3 Maja niewątpliwie była takim wielkim, ważnym testamentem Pierwszej Rzeczypospolitej. Mimo upadku Polski pomagała przetrwać aktywnie 123 lata rozbiorów. Była dla potomnych pewnym podstawowym punktem odniesienia w staraniach o wolną Polskę. Była rzeczywiście testamentem - mówił kard. Nycz.
Hierarcha nawiązał w homilii do testamentu Jezusa, który przed swoją śmiercią pozostawił swoim uczniom w Wieczerniku: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Po tym niech poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie". Kard. Nycz dodał, że mówi nam Jezus w swoim testamencie, a "byśmy jako uczniowie byli jedno tak, jak Jezus jest jedno z Ojcem". Wreszcie mówi Jezus: "Pokój mój wam daję, nie tak jak daje świat". - Ten wieczernikowy testament jest zadaniem do przyjęcia i zrealizowania w codziennym życiu - podkreślił metropolita warszawski.
Nawiązał jednocześnie do prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego, który w zawierzeniu Maryi widział konsekwencję testamentu z Wieczernika i z Krzyża, który mamy do wypełnienia także dziś. - Każdy powinien zmierzyć się z testamentem Chrystusa, z wymaganiami Ewangelii w swoim osobistym życiu. Na miarę swojego powołania chrześcijańskiego i miejsca, w którym to powołanie realizujemy. Dla większości jest to rodzina i praca, dla części z nas służba społeczna w małych ojczyznach i tej wielkiej ojczyźnie Polski, Europy i świata. Czy w tym wszystkim jesteśmy uczniami Chrystusa. Jest to więc rachunek sumienia z naszej miłości i sprawiedliwości społecznej, z jedności i zdolności do przebaczenia i przeproszenia. To rachunek sumienia z troski o budowanie pokoju w rodzinach, i wszystkich wspólnotach. W roku miłosierdzia powinien to być rachunek sumienia z miłości miłosiernej wobec potrzebujących - mówił kard. Nycz.
Na zakończenie homilii kard. Nycz zaapelował, abyśmy jeszcze raz wrócili do Konstytucji 3 Maja, by zobaczyć nasze współczesne problemy i dylematy, niejako w jej świetle. I dodał: "Jej twórcy napisali w preambule: "Dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic niniejszą Konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród, w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiegoś artykułu. Do tej Konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają".
Mszą św. w intencji ojczyzny w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela rozpoczęły się obchody Święta Konstytucji 3 Maja. W nabożeństwie uczestniczył prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką. Oprócz pary prezydenckiej obecna była premier Beata Szydło, a także m.in. przedstawiciele najwyższych władz państwowych, kombatanci, harcerze i mieszkańcy stolicy.
Wieczorem na warszawskim Placu Teatralnym odbędzie się impreza plenerowa "Vivat maj trzeci maj".