Prezydent: kampania wyborcza jest czarna i niemerytoryczna
Prezydent Aleksander Kwaśniewski ocenia
dotychczasową kampanię wyborczą jako "czarną i niemerytoryczną".
Obawia się, że oddala nas ona od najważniejszego celu, jakim jest
zbudowanie społeczeństwa obywatelskiego.
To jest smutne, że ta kampania jest przede wszystkim kampanią na "nie", kampanią czarną, niemerytoryczną, choć różnice pomiędzy kandydatami, choćby tymi prowadzącymi w sondażach, są bardzo duże, choćby w kwestiach Unii Europejskiej - powiedział prezydent w radiowych "Sygnałach Dnia". Przypomniał, że Włodzimierz Cimoszewicz, Donald Tusk i Lech Kaczyński prezentują trzy całkowicie odmienne wizje UE i polskiej obecności w Unii, o czym warto dyskutować.
Dla Kwaśniewskiego jeszcze bardziej zadziwiający jest brak dyskusji merytorycznej w kampanii parlamentarnej na miesiąc przed wyborami. Jest ona bardzo potrzebna, jeżeli chcemy budować społeczeństwo obywatelskie. To, co w tej chwili się dzieje, ta czarna kampania, brak dyskusji, to wszystko nas doprowadzi do tego, że frekwencja będzie jeszcze niższa niż do tej pory - podkreślił prezydent.
Kwaśniewski obawia się, że postulat zbudowania społeczeństwa obywatelskiego, jeden z najważniejszych z 1989 r., jedna z wielkich idei "Solidarności", pozostaje ciągle niespełniony. Bo nie ma społeczeństwa obywatelskiego przy frekwencji wyborczej na poziomie trzydziestu kilku czy 40% - przestrzegł Kwaśniewski.
Pytany o kampanię Cimoszewicza, prezydent podkreślił, że do tej pory była ona prowadzona w dużej mierze za niego, "była sprowokowana" i miała zniszczyć wizerunek bardzo poważnego kandydata na prezydenta. Według niego w sprawie byłej asystentki społecznej marszałka Anna Jaruckiej mamy do czynienia z prowokacją przeciwników Cimoszewicza, gdyż posłużono się sfałszowanym dokumentem - oświadczeniem z faksymile podpisu - a motywy Jaruckiej były bardzo niecne, bo chodziło o zemstę za to, że nie uzyskała stanowiska. To wszystko źle wygląda, to wszystko jest czarną kampanią - podsumował Kwaśniewski.
