Prezydent Juszczenko dopuszcza możliwość szerokiej koalicji
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko dopuszcza
możliwość powołania szerokiej koalicji parlamentarnej, ostrzega
jednak, że w razie przekroczenia konstytucyjnego terminu
formowania rządu - 25 lipca, gotów jest rozpisać nowe wybory.
07.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 18:02
Tak Juszczenko skomentował ostatnie wydarzenia w ukraińskim parlamencie, efektem których stał się rozpad pomarańczowej koalicji.
Jeśli uzyskamy odpowiedź na pytanie, czy ta (pomarańczowa) koalicja de iure (zgodnie z prawem) nie istnieje, inne siły polityczne powinny zaproponować inny kształt koalicji - szerszej, czy węższej - po prostu innej koalicji - powiedział prezydent na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Podkreślił jednocześnie, że jako prezydent wymaga, by parlamentarzyści trzymali się grafiku konstytucyjnego, określającego terminy powołania rządu i wyboru kierownictwa parlamentu.
W innym przypadku istnieje groźba rozwiązania parlamentu - zaznaczył Juszczenko.
Ukraińscy komentatorzy uważają, że nowe wybory parlamentarne nie są na rękę ani Juszczence, ani popierającemu go blokowi Nasza Ukraina. Po tym, jak ugrupowanie to uzyskało w marcowych wyborach parlamentarnych zaledwie 14% poparcia, dziś może liczyć na jedyne 3% głosów. Ogłaszając nowe wybory Juszczenko mógłby więc stracić poparcie Naszej Ukrainy w Radzie Najwyższej (parlamencie).
Pomarańczowa koalicja, w skład której wchodzili sojusznicy z czasów pomarańczowej rewolucji 2004 r. - Nasza Ukraina, Blok Julii Tymoszenko i socjaliści, rozpadła się w czwartek. Doszło do tego za sprawą szefa socjalistów Ołeksandra Moroza, który wbrew porozumieniu koalicyjnemu, z poparciem prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy i komunistów, został wybrany na przewodniczącego Rady Najwyższej.
Nasza Ukraina i Blok Tymoszenko uznali to za koniec sojuszu z socjalistami, a ci zdecydowali się na współpracę z Partią Regionów. Ta ostatnia poinformowała w piątek, że przystępuje do formowania nowej koalicji. Rozmowy będą prowadzone z socjalistami i komunistami, a jako kandydata na premiera wysunięto lidera Regionów, byłego premiera i rywala Juszczenki z wyborów prezydenckich 2004 roku Wiktora Janukowycza.
Janukowycz powiedział w piątek, że Juszczenko złamie konstytucje, jeśli nie przedłoży w parlamencie jego kandydatury na stanowisko szefa rządu.
Jarosław Junko