Prezydent: jeśli w aferze hazardowej maczał palce Huszcza, to niedobrze
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział
w radiu RMF, że nie chciałby przedwcześnie komentować
zamieszania wokół ustawy o grach losowych i doniesień o
zaangażowaniu w sprawę szefa klubu SLD Jerzego Jaskierni. "Dajmy
czas na wyjaśnienie tej sprawy" - powiedział.
05.12.2003 | aktual.: 05.12.2003 11:43
Dodał, że oczekuje, iż białe księgi - sejmowa i rządowa - "dadzą jakąś wiedzę". Poinformował, że w czwartek rozmawiał na temat ustawy o grach losowych z marszałkiem Sejmu Markiem Borowskim.
Prezydent przyznał, że jest zaniepokojony faktem, iż pojawiło się w tej sprawie nazwisko byłego skarbnika PZPR i SdRP Wiesława Huszczy. "Dla mnie wiarygodność tej osoby jest bardzo niska. I jeżeli on był przy tym, to niedobrze. Niektórzy też twierdzą, że to fałszywa informacja" - powiedział Kwaśniewski.
O tym, że Huszcza miał odegrać kluczową rolę w skandalu hazardowym, poinformował kilka dni temu dziennik "Rzeczpospolita".
Media przypomniały w ostatnią sobotę, że gdańska prokuratura od sierpnia bada, czy to możliwe, że za poprawkę do ustawy o grach losowych, która zmniejszyła miesięczny podatek od jednego automatu do gry z 200 do 50 euro, wręczono 10 mln dolarów łapówki.
Publikacje wymieniały w tym kontekście nazwisko Jaskierni. "GW" napisała, że Jaskiernia przez lata orędował za zmianą przepisów o automatach do gry, a jego społeczny asystent Maciej Skórka miał tysiące takich automatów.