Prezydent i szef MSZ zostaną wezwani do prokuratury?
Władysław Stasiak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego będzie przesłuchany w sprawie przecieku tajnej rozmowy prezydenta z szefem MSZ o tarczy antyrakietowej - ustalił serwis internetowy tvp.info. Śledczy chcą też zapoznać się z całym protokołem rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim. Niewykluczone, że wkrótce do prokuratury wezwany będzie prezydent i szef MSZ.
Minister Władysław Stasiak jest do dyspozycji prokuratury. Stawi się na każde wezwanie, choćby dlatego, że to on sam ją zawiadomił - powiedział serwisowi internetowemu tvp.info Robert Papliński, z biura prasowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Na początek prokuratorzy będą chcieli ustalić, czy rozmowa głowy państwa z szefem dyplomacji była tajna.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych prezydent nie poinformował ministra Sikorskiego, że rozmowa jest tajna, więc nie mogło dojść do złamania prawa.
W miniony piątek "Dziennik" ujawnił fragmenty rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim, która odbyła się 4 lipca w BBN. Według BBN tą drogą doszło do nieuprawnionego ujawnienia informacji poufnych. Gdyby śledczy zdecydowali o wszczęciu śledztwa na przesłuchanie zostaną wezwani także prezydent Kaczyński i minister Sikorski.
Jestem przekonany, że jeśli prokuratura podejmie decyzję o wszczęciu śledztwa, pan minister Sikorski nie uchyli się od odpowiedzi na pytania śledczych. Na razie muszą oni jednak wyjaśnić czy ta rozmowa rzeczywiście miała charakter tajny - mówi serwisowi Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ.
Kancelaria Prezydenta uważa, że jest za wcześnie na stwierdzenie, czy Lech Kaczyński stawi się na przesłuchaniu. Kancelaria przypomina jednak, że do tej pory prezydent nie unikał składania zeznań przed śledczymi (np. w 2007 r. w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa).
Prokuratura nie chce wypowiadać się na temat listy świadków. Na razie wszczęto postępowanie sprawdzające i na tym etapie udzielenie bardziej szczegółowych informacji mogłoby zaburzyć jego prawidłowy tok - powiedział prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rafał Pasztelański