Prezydent Gdańska ma dość: usunęli flagę miasta i UE. Kolejny spór wokół Muzeum II Wojny Światowej
Prezydent Gdańska i posłanka Agnieszka Pomaska protestują przeciwko temu, że sprzed siedziby Muzeum II Wojny Światowej zniknęły flagi Gdańska i Unii Europejskiej. - Nie bój się, dyrektorze, flagi Gdańska - mówił na konferencji Adamowicz, zwracając się do dyrektora placówki Karola Nawrockiego. Paweł Adamowicz podkreślił, że "PiS ma głęboki kompleks wobec Gdańska".
03.11.2017 | aktual.: 03.11.2017 18:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Dzisiaj dyrektor Muzeum, kandydat PiS na kandydata na urząd prezydenta Gdańska, ściąga flagę naszego miasta i Unii Europejskiej. Dyrektorze Nawrocki, niech Pan weźmie przykład z gdańskich uczniów. Gdańskiej flagi nie trzeba się wstydzić! - mówił prezydent Gdańska w obecności dzieci.
W rozmowie z TVN24 przypomniał słowa europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, który nazwał władze miasta "volksdeutschami" i powątpiewanie posłanki Pawłowicz, czy w tym mieście mieszkają jeszcze Polacy (chodziło o obchody jubileuszu Trybunału Konstytucyjnego, na które władze Gdańska wydały 10 tys. zł, a brał w nich udział sam prezydent miasta - przyp. red.).
- Prezydent Gdańska i posłanka Pomaska postanowili usunąć polskie flagi, a na ich miejscu powiesić unijne. Nie zgadzamy się! - protestowali przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej. Trzymali transparent z napisem: "Co to jest za POdła władza, której flaga polska przeszkadza!".
- Usunęliśmy flagę miasta przed obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego, tak by było pięć biało-czerwonych, lecz chcemy ją przywrócić. Zmienimy układ flag - tłumaczył TVN24 rzecznik muzeum Aleksander Masłowski.
Konferencja PO to kolejna odsłona sporu wokół muzeum, który rozpalił się na nowo po tym, jak nowy dyrektor wprowadził zmiany w ekspozycji. "Obecne działania władz muzeum, mające na celu przekształcenie wystawy, uważamy za próbę wykreślenia jej uniwersalnego przesłania i zamienienia tej placówki w instytucję propagandową, która słowo muzeum ma tylko w nazwie" - czytamy w liście 500 naukowców, cytowanym przez OKO.press.
Władze muzeum poinformowały o "zmianie uzupełniającej na wystawie głównej, która dotyczy prześladowania Polaków przez Niemców w Wolnym Mieście Gdańsku (w monitorze poświęconym dotąd jedynie prześladowaniom Żydów)". "Zmiana o której mowa, wynikała wyłącznie z decyzji podjętej przez dyrektora Muzeum, dr. Karola Nawrockiego i wiązała się z oczywistą koniecznością wprowadzenia wątku, który wcześniej, pod kierownictwem P.Machcewicza został rażąco zaniedbany" - czytamy w oświadczeniu.
"Mam propozycję wobec dyrektora Nawrockiego i abp. Głodzia, którzy mówią jednym głosem i chcą ukazać więcej martyrologii duchowieństwa. Jest 1000 metrów kwadratowych pustej przestrzeni na wystawy czasowe. Zatem można stworzyć coś nowego, zamiast krytykować wystawę stworzoną ogromnym nakładem pracy przez kogo innego i zapowiadać ingerencję w efekty tej pracy" - mówił Machcewicz, odwołany dyrektor placówki, w portalu TwojaHistoria.pl.
Od nowych władz muzeum w czerwcu zdecydował się odciąć dr Janusz Marszalec. "Nie chcę czekać na dalsze ingerencje w wystawę, zapowiadane przez dyr. Nawrockiego, który nie zdążył nawet gruntownie jej poznać. Nie chcę być częścią zespołu, z którego eliminuje się fachowców a zatrudnia osoby związane z partią polityczną" - pisał na Facebooku.
Źródło: TVN24,PO,Twitter,Facebook,WP,OKO,press