Prezydent-elekt: bez rozliczenia nie może być pojednania
Trzeba rozliczyć to, co niedobre. Bez rozliczenia nie może być pojednania - powiedział prezydent-elekt Lech Kaczyński na uroczystości ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów prezydenckich, w Sali Kolumnowej Sejmu.
24.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 18:27
Lech Kaczyński uzyskał 54,04% poparcia, natomiast jego kontrkandydat Donald Tusk 45,96% - poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza, przedstawiając oficjalne wyniki wyborów prezydenckich. Frekwencja w II turze wyborów wyniosła 50,99%.
Na uroczystości ogłoszenia wyników w Sejmie w Sali Kolumnowej, obecny jest ustępujący prezydent Aleksander Kwaśniewski, a także marszałek-senior Sejmu Józef Zych (PSL) oraz desygnowany na premiera Kazimierz Marcinkiewicz (PiS). Nie ma natomiast rywala Lecha Kaczyńskiego w wyścigu do fotela prezydenta - Donalda Tuska.
Honor, praca, odpowiedzialność
Prezydent Aleksander Kwaśniewski, gratulując swojemu następcy powiedział, że prezydentura to ogromny honor, ale też wielka praca i odpowiedzialność. Kwaśniewski życzył Kaczyńskiemu "pomyślności i powodzenia". Prezydent podkreślił, że nasz kraj przeżywa dobry czas, Polska jest wolna i niepodległa, rozwija się. I - jak zaznaczył - jest przekonany, że przed nami są dobre perspektywy.
Polska demokracja działa, wybory prezydenckie, a wcześniej parlamentarne są tego wymownym świadectwem - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Odnosząc się do obydwu walczących w drugiej turze wyborów kandydatów prezydent podkreślił, że w zmaganiach o najwyższy urząd w państwie starły się "dwie osobistości, postaci znane cenione z doświadczeniem w pracy państwowej, a walka wyborcza była wyrównana i prowadzona w profesjonalny sposób".
Aleksander Kwaśniewski powiedział, że przy prezydencie elekcie Lechu Kaczyńskim są teraz nadzieje milionów Polaków, którzy na niego głosowali. Życzę, aby ich nadzieje mogły się spełnić - dodał. Kwaśniewski życzył też Kaczyńskiemu, by jego prezydentura spełniła oczekiwania tych Polaków, którzy poparli Donalda Tuska, oraz tych, którzy nie wzięli udziału w wyborach.
Miejsce dla prezydenta elekta
Ustępujący prezydent poinformował, że od poniedziałku przygotowane jest miejsce, w którym prezydent elekt może działać i przygotowywać się do objęcia urzędu 23 grudnia.
Rozpoczynacie pięć szczególnych, zapewne trudnych, ale wielce obiecujących i wspaniałych lat. Być prezydentem Rzeczpospolitej to odpowiedzialność, ale również honor, radość i satysfakcja. Być prezydentem tego wspaniałego narodu to więcej niż przygoda - to prawdziwa misja. Wierzę, że będzie ją pan z pożytkiem dla nas wszystkich wypełniał - powiedział Kwaśniewski zwracając się do Lecha Kaczyńskiego i jego żony.
Przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz wręczył Lechowi Kaczyńskiemu dokumenty związane w wyborem na prezydenta. Rymarz gratulował Kaczyńskiemu i życzył wielu sukcesów. Lech Kaczyński przyznał podczas uroczystości, że przed nim "niezwykle trudne zadania", a przed Polską trudna droga. Przyznał, że żyjemy w Polsce wolnej i demokratycznej, jesteśmy w UE i NATO. Ale, jak powiedział, przed nami dwa podstawowe zadania: ograniczenie zjawisk patologicznych, a także - jak się wyraził - "sprawa zgody".
Konieczne rozliczenie
Chodzi o zakopanie pewnych rowów, które wyrosły w ciągu ostatnich 16 lat. Trzeba rozliczyć to, co nie dobre; bez rozliczenia nie może być pojednania - zaznaczył. Jak powiedział, na pojednanie przyszedł czas. Dziękował wszystkim, którzy na niego głosowali, a także tym, którzy oddali głos na Donalda Tuska. Przesłał rywalowi pozdrowienia, wyrazy szacunku i sympatii. Dziękował także PKW za "perfekcyjne" przeprowadzenie procesu wyborczego.
Kaczyński oświadczył, że przez najbliższe 5 lat chce wiernie służyć Polsce i pracować nad tym, by wszyscy Polacy uznali, że trzeba wspólnie decydować o losach Rzeczpospolitej. Musimy usprawnić państwo i spowodować, aby 15 mln Polaków, którzy nie wzięli udziału w wyborach prezydenckich, uznało (...), że Rzeczpospolita jest dla nas wspólnym dobrem i że mamy prawo wspólnie o losach Rzeczpospolitej decydować - powiedział Kaczyński.
Ocenił, że jest to zadanie "niezwykle wręcz skomplikowane", ale - jak podkreślił - jest głęboko przekonany, że zostanie wykonane. Z tym właśnie przesłaniem za dwa miesiące złożę przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i temu zadaniu, jak całej Rzeczpospolitej, całej mojej ojczyźnie, chcę najbliższych 5 lat wiernie służyć - powiedział prezydent elekt.