Prezydent Duda w Australii, prezes Kaczyński w Warszawie. Tak spędzą lato politycy

Andrzej Duda wyjechał do ośrodka w Juracie i przez kilka dni korzystał z uroków prezydenckiego kurortu. Jarosław Kaczyński krąży między szpitalem, domem a siedzibą partii na Nowogrodzkiej. O urlop może być trudno, ale - jak mówi nam jeden z polityków PiS - prezes bardzo chciałby się wyrwać z Warszawy.

Prezydent Duda w Australii, prezes Kaczyński w Warszawie. Tak spędzą lato politycy
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Paweł Stępniewski
Michał Wróblewski

Pierwsze półrocze 2018 r. było wyjątkowo ciężkie dla ich obu. U jednego odezwały się poważne problemy zdrowotne, drugi - wraz z premierem Morawieckim - zmagał się z wielkim kryzysem międzynarodowym na linii Polska-Izrael-USA.

Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda kilka dni temu domknęli wszystkie najważniejsze sprawy - "klepnęli" zmiany w Sądzie Najwyższym, zrzucili z agendy temat referendum - i tym samym ogłosili przerwę w jakże gorącym w tym roku sezonie politycznym.

Teoretycznie powinni myśleć już o urlopie, w praktyce oderwanie się od bieżących spraw w przypadku obu polityków w zasadzie jest niemożliwe. Jedyne, na co może pozwolić sobie prezydent, to kilkudniowe przerwy i wyjazdy do prezydenckich ośrodków wypoczynkowych - jak choćby do tego w Juracie. Po podpisaniu w czwartek nowelizacji ustawy dotyczącej Sądu Najwyższego - a przed obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego, których inauguracja już w niedzielę - Duda wyjechał nad polskie morze.

Obraz
© KFP | Andrzej Gojke
Obraz
© East News | PIOTR GRZYBOWSKI

Już za kilka tygodni - jak dowiedziała się Wirtualna Polska - prezydent wyleci do Australii i Nowej Zelandii. Jak zapewniają nas ministrowie Paweł Mucha i Krzysztof Łapiński, nie będzie to wyjazd wakacyjny (taką plotkę można było usłyszeć jeszcze kilka tygodni temu), tylko oficjalna wizyta państwowa przygotowywana od miesięcy. Prezydentowi rzecz jasna będzie towarzyszyć Pierwsza Dama. Wizyta ma potrwać ok. 10 dni. To pierwszy raz, gdy para prezydencka odwiedzi kraj Aborygenów.

Andrzej Duda - jak informują nas prezydenccy ministrowie - spotka się z szefami rządów Australii i Nowej Zelandii i oczywiście z liczną w tych krajach Polonią.

Już w grudniu 2017 r. "podkładkę" pod tę wizytę zrobili szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski (obecnie na urlopie) i wiceszef prezydenckiego Biura ds. Zagranicznych Marcin Przydacz.

Otoczenie prezydenta ma zadbać o to, by najdłuższa w tym roku zagraniczna wizyta prezydenta nie przyniosła mu wizerunkowych strat. Casus "Słońca Peru" wciąż jest pamiętany (premier Tusk poleciał w 2009 r. do Ameryki Południowej i stwierdził, że jest to "wyjazd jego życia" - co uznano za wpadkę).

- Czy prezes Jarosław Kaczyński planuje jakiś wyjazd wakacyjny? - zagadujemy w Sejmie Beatę Mazurek. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że "nic o tym nie wie".

W przypadku lidera PiS wszystko pokomplikowało się rok temu, właśnie na urlopie. - Prezesowi pogorszyło się po ubiegłorocznej wspinaczce na Koziarz. Wspinał się na górę razem z ministrem Joachimem Brudzińskim i europosłem PiS Czesławem Hocem. To był błąd - opowiadał kilka miesięcy temu polityk PiS.

Od tamtej pory Kaczyński ma poważne problemy z kolanem. Operacja, zabiegi, leczenie infekcji, ponad miesiąc w szpitalu, a dziś - regularne wizyty u specjalistów i codzienna rehabilitacja. Tak wygląda od wielu tygodni codzienność prezesa PiS. Jarosława Kaczyńskiego czeka jeszcze poważny zabieg, choć - jak zapewniają oficjalnie jego współpracownicy - lider zjednoczonej prawicy wraca do formy i ma się coraz lepiej.

Czy na tyle lepiej, by móc wyjechać na urlop? W tej sprawie ludzie z otoczenia prezesa milczą jak grób. Jeden z posłów mówi nam: - Zdrowie nie pozwala na wycieczki i dłuższe wyjazdy. Nie zmienia to faktu, że prezes bardzo chciałby się wyrwać z Warszawy.

Obraz
© eswinoujscie.pl | eswinoujscie.pl

Od wielu lat Jarosław Kaczyński wyjeżdża na kilkudniowe wakacje z człowiekiem numer 2 w partii, czyli Joachimem Brudzińskim. Szef MSWiA ma stały repertuar, który podoba się prezesowi: Zalew Szczeciński, Pojezierze Myśliborskie, Świnoujście, a z drugiej strony spływy Dunajcem i górskie wycieczki. Liderowi PiS towarzyszą w tych wyjazdach też inni politycy: jak wspomniany już europoseł Hoc, minister Marek Gróbarczyk czy przewodniczący komisji obrony narodowej Michał Jach.

Obraz
© Twitter | Joachim Brudziński

- Czy w tym roku jest szansa na wspólny wyjazd z prezesem? - pytamy Michała Jacha. Polityk - mimo że sami nie podnosimy tego tematu - nawiązuje od razu do stanu zdrowia Kaczyńskiego: - Prezes w niedawnych wywiadach zapewniał, że czuje się coraz lepiej, że wraca do formy. Proszę to wziąć pod uwagę - odpowiada enigmatycznie polityk PiS.

- Czy rozmawiał pan z kimś, np. z ministrem Brudzińskim, o ewentualnym wyjeździe? Jest to w ogóle możliwe? - nie dajemy za wygraną. - Panie redaktorze, nawet gdybym wiedział, to bym panu nie powiedział! - śmieje się przewodniczący Jach.

Prezes Kaczyński jest ograniczony rehabiliatcjami i czekającym go kolejnym już zabiegiem. Wyjazd gdziekolwiek jest ryzykowny, chore kolano uniemożliwia nawet dłuższe podróże samochodem, nie mówiąc o spacerach. To może być pierwsze lato Jarosława Kaczyńskiego bez urlopu.

Choć może minister Brudziński znów zaskoczy i w pewne sierpniowe popołudnie zamieści na Twitterze zdjęcie, na którym zobaczymy uśmiechniętego prezesa w w luźnej kamizelce i czapce z daszkiem...

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Andrzej DudaJarosław Kaczyńskiurlop
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (905)