Prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza podsumowuje swoje 3 kadencje
Prezydentem Dąbrowy jest od 12 lat. W jesiennych wyborach nie będzie kandydował. To, z czego jest najbardziej dumny, to zbudowanie zespołu ludzi, którzy służą samorządowi. Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej powoli żegna się ze stanowiskiem, ale deklaruje, że służy kolejnym pokoleniom wiedzą i doświadczeniem.
28.09.2018 | aktual.: 02.10.2018 11:24
- Po 12 latach zarządzania Dąbrową Górniczą Zbigniew Podraza rezygnuje z wyścigu o fotel prezydenta tego miasta. Nie oznacza to jednak, że rezygnuje z działalności samorządowej. Startuje w wyborach do Rady Miejskiej.
- U schyłku swojej trzeciej i ostatniej kadencji w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl mówi o tym, co udało się zrobić, a co nie wyszło, o mocnych stronach Dąbrowy i o tym, jak zmieniło się miasto.
Przez 12 lat zarządzał pan Dąbrową Górniczą, tym razem nie będzie pan kandydował. Dlaczego?
Przychodzi taki czas, kiedy trzeba spojrzeć w dal, a tej dali jest trochę mniej i umiejętnie trzeba przekazać to, co człowiek wie, czego się nauczył, młodszym pokoleniom.
Ale nie rezygnuje pan z aktywności samorządowej. Dlaczego akurat Strzemieszyce? (Podraza kandyduje z tej dzielnicy do Rady Miejskiej - przyp. red.)
Mieszkam w Strzemieszycach od 6 lat. To miejsce daje spojrzenie na inne tereny, niekoniecznie w centrum miasta. Przez 12 lat był czas, by poznać potrzeby mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Trzeba mieć świadomość, że tych potrzeb jest bardzo wiele. Stanowisko prezydenta to jest bardzo trudne stanowisko. Radni wnoszą interpelacje, mieszkańcy proszą o zrobienie różnych rzeczy, budżet jest zawsze określony, potrzeby trzykrotnie go przekraczają, a decyzja należy do prezydenta, zawsze coś trzeba wybrać.
Zobacz także
Zróbmy bilans 12 lat. Za co mieszkańcy pana cenią, za co nienawidzą, bo zapewne dorobił się pan wrogów.
Trzy kadencja to spore doświadczenie. Wiele udało się zrobić - spraw związanych z edukacja, kulturą, infrastrukturą rekreacyjno-sportową. To są również sprawy związane z ekologią, gospodarką wodno-ściekową, inwestycje drogowe. Nie do końca udała się współpraca z koleją. Kiedyś jak pytano, czy w Dąbrowie jest dworzec, to wolałem powiedzieć, że go nie ma. Dziś jednak jesteśmy na etapie wspólnego projektu z koleją, ale i z tramwajami. Budowa dwóch dworców - głównego i w Gołonogu z parkingami park&ride, przebudowa układu komunikacyjnego w centrum miasta, rozwój kolei metropolitarnej - to również przyszłość Dąbrowy Górniczej. Nie obyło się też bez potknięć. Mam tu na myśli np. kwestię ostatnich lat i opłaty adiacenckiej związanej z dużymi inwestycjami unijnymi, ale myślę, że to dobre praktyki dla moich następców.
Dobrowa Górnicza niewątpliwie przez lata się zmieniła. Czego osoba, która przez nią jedynie przejeżdża i mknie dalej, nie dostrzega?
Nie dostrzega wielu spraw związanych z oświatą, nie dostrzega termomodernizacji, obiektów sportowych. Dąbrowa to 11 basenów, myślę, że niewiele miast może się tym poszczycić. Przy każdym obiekcie oświatowym są zarówno boiska, jak i infrastruktura zielona. Osoba przejeżdżająca jedynie przez miasto nie dostrzeże walorów Pałacu Kultury Zagłębia. To piękny obiekt, perełka wyremontowana 4 lata temu, która żyje. To, co udało się zrobić fantastycznie, to zaktywizować mieszkańców, to budżety partycypacyjne, które przekładają się na ponad 300 różnych inwestycji, potrzeb o których widzieliśmy, ale to mieszkańcy nam je wskazali, potwierdzili co jest potrzebne teraz, co jest na daną chwilę bardziej przydatne. Dziś już nie głosujemy, dziś dyskutujemy o potrzebach poszczególnych dzielnic.
*Przemysł w Dąbrowie Górniczej był zawsze. Teraz też jest, ale inny. *
Dąbrowa to miasto kontrastów. Kiedyś górnictw, hutnictwo, dziś - obok hutnictwa, która wciąż funkcjonuje, mocno zakotwiczyły się u nas zakłady z branży automotive. To huty produkujące szyby do samochodów, to zakłady robiące klocki hamulcowe, lusterka, plastikowe elementy do samochodów itp.. Wiele tych zakładów prężnie działa i wpisuje się w potrzeby tego terenu.
Metropolia zagłębiowsko-śląska to według pana zabawienie czy przekleństwo?
Działania związane z aglomeracją, z metropolią są jak najbardziej wskazane. Przypomnę, że działaliśmy już, tylko nie w obszarze ustawy, ale na zasadzie 14 miast na prawach powiatu i był GZM, czyli Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Dziś jesteśmy dozbrojeni przez ustawę i finanse, ale też tworzymy większą rodzinę. To jest ponad 40 gmin. Uczymy się, spoglądamy co dzieje się w krajach bardziej rozwiniętych, gdzie te aglomeracje się sprawdzają, tyle tylko, że potrzeba do tego cierpliwości. Usystematyzowany rozwój metropolii to jest kwestia kilkunastu, kilkudziesięciu lat.
Odtworzenie samorządności lokalnej w Polsce na początku lat 90. było jednym z największych osiągnięć transformacji ustrojowej. Jak pan postrzega praktykę tej samorządności po tylu latach? To się sprawdza?
To się sprawdza i i mogę to powiedzieć z punktu widzenia osoby, która była w różnych sytuacjach, bo był moment, gdy byłem posłem, wiceministrem zdrowia, radnym sejmiku. Dziś z perspektywy 12 lat prezydentury mogę stwierdzić, że samorząd jest potrzebny. On się rozwija i trzeba mu dać dalsze możliwości rozwoju. W samorządach każda złotówka jest oglądana z każdej strony. Również wejście do Unii Europejskiej sprawiło, że wydajemy pieniądze bardzo skutecznie. Samorząd nie lubi natomiast narzucania pewnych działań, zwłaszcza gdy są one narzucane bez pokrycia finansowego. My sobie radzimy z kolejnymi reformami, bo mamy do tego przygotowana kadrę ludzi. I to, co uważam za swoje największe osiągnięcie to zbudowanie zespołu ludzi, którzy służą samorządowi.
Autor: AKC
Zobacz także: Tomasz Sekielski ujawnia szczegóły swojego filmu nt. pedofilii w Kościele
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl