ŚwiatPrezydent cytował przemówienie Lecha Kaczyńskiego

Prezydent cytował przemówienie Lecha Kaczyńskiego

Skłaniamy głowy w zadumie i modlitwie w miejscu kaźni ofiar zbrodni katyńskiej - mówił po południu w Lesie Katyńskim prezydent Bronisław Komorowski. W swym przemówieniu prezydent Komorowski zacytował fragmenty niewygłoszonego w ubiegłym roku przemówienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

11.04.2011 | aktual.: 11.04.2011 18:19

- Skłaniamy dzisiaj głowy w zadumie i modlitwie w miejscu kaźni ofiar zbrodni katyńskiej, skłaniamy przed grobami polskich oficerów, policjantów, funkcjonariuszy służby granicznej i służby więziennej, duchownych, urzędników polskiego państwa - jeńców wojennych zgładzonych podstępnie bez procesów i bez normalnego cywilizowanego prawa do obrony - powiedział prezydent Komorowski podczas uroczystości 71. rocznicy zbrodni katyńskiej.

- Las Katyński jest niemym świadkiem tego, że system stalinowski był okrutny także dla swych własnych obywateli - Rosjan, Białorusinów, Ukraińców - mówił prezydent Komorowski. - W zadumie i w modlitwie skłaniamy głowę przed dołami śmierci, gdzie skryto zamordowanych bestialsko także Rosjan, Ukraińców, Białorusinów - powiedział Komorowski w Lesie Katyńskim.

Fragmenty przemówienia Lecha Kaczyńskiego

Przemawiając w Lesie Katyński Bronisław Komorowski zacytował fragmenty przemówienia, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić rok temu. - Chciałbym najpierw przywołać słowa z niewygłoszonego przemówienia mojego poprzednika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął tragicznie w drodze do Katynia 10 kwietnia ubiegłego roku - powiedział prezydent Komorowski.

Jak mówił, w swym przemówieniu Lech Kaczyński "nakreślił jakby panoramę losów polskich od paktu Ribbentrop-Mołotow, przez losy wojny i udziału w niej Polaków, aż po jej gorzki dla nas koniec i lata powojenne zaznaczone trwaniem kłamstwa katyńskiego".

- W zakończeniu tego przemówienia pan prezydent Lech Kaczyński pisał: tragedia katyńska i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenia ważne dla kolejnych pokoleń Polaków, to część naszej historii, naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata - przypomniał Komorowski.

Jak dodał, przemówienie Lecha Kaczyńskiego zawiera "przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów, dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji". - Zbrodnia katyńska już zawsze będzie przypominać o groźbie zniewolenia i zniszczenia ludzi i narodów, o sile kłamstwa. Będzie jednak także świadectwem tego, co ludzie i narody potrafią, nawet w czasach najtrudniejszych - wybrać wolność i obronić prawdę - podkreślił Komorowski.

Prezydent mówił, by skupić raz jeszcze uwagę na tym, co stanowiło "charakter i istotę zbrodni katyńskiej, a także na tym, dlaczego na tak długo i tak mocno poraniła ona nasze narody - naród polski i rosyjski".

Kłamstwo katyńskie narodziło się przy obojętności i zakłamaniu świata zachodniego - powiedział w 71. rocznicę zbrodni katyńskiej prezydent Bronisław Komorowski, przemawiając w poniedziałek w Lesie Katyńskim. Jak dodał, prawda o Katyniu, mimo to, przetrwała - w polskich rodzinach.

- Kłamstwo katyńskie narodziło się przy obojętności i zakłamaniu świata zachodniego. Miało to konsekwencje później w dojściu do jałtańskiego podziału świata i w zgodzie na narzucenie Polsce obcego, nikczemnego rządu. (...) Kłamstwo katyńskie obowiązywało w oficjalnym życiu, choć najczęściej pomijano tę zbrodnię po prostu milczeniem - mówił Komorowski w Lesie Katyńskim.

Jak podkreślił, pomimo represji i obojętności Zachodu, prawda o Katyniu trwała w polskich domach, w rodzinach, a także w szkołach, gdzie znaleźli się nauczyciele, którzy przekazywali ją uczniom. - Przebicie się z nią do życia publicznego oznaczało narażenie się na represje, a bywało i na utratę wolności - przypomniał prezydent.

Dodał, że prawdę o Katyniu pielęgnowała i głosiła także polska emigracja, a wraz z nią ludzie wielkiej odwagi w kraju, jak ci, którzy postawili krzyż katyński na warszawskich Powązkach. "Potrzeba rehabilitacji prawnej ofiar Katynia"

Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił podczas uroczystości w Katyniu, że obecni tam przedstawiciele Rodzin Katyńskich mają szczególne prawo oczekiwać pełnej rehabilitacji prawnej ich zamordowanych bliskich.

- Obecni tutaj dzisiaj przedstawiciele Rodzin Katyńskich, którym jesteśmy wszyscy jako zbiorowość narodowa winni najwyższe uznanie za ich walkę o prawdę o Katyniu, mają szczególne prawo oczekiwać pełnej rehabilitacji prawnej ich zamordowanych bliskich - oświadczył Komorowski.

Jak mówił, "wszyscy dzielimy się z nimi w tym oczekiwaniu, podobnie jak w oczekiwaniu na ujawnienie i przekazanie polskim badaczom reszty dokumentacji tej zbrodni".

Prezydent zaznaczył, że "można by zapewne powiedzieć, że zmarli tej rehabilitacji już nie potrzebują, bo oczywiste, że każda ta śmierć była zbrodnią, a każdy wyrok - nieprawością urągającą wszelkim cywilizowanym zasadom moralnym i prawnym". Jednak - jak powiedział - "dokonania jednoznacznego aktu rehabilitacji prawnej potrzebują żywi, współcześni, by jasne było, że nieprawość i zbrodnia spotkały się z potępieniem".

Komorowski mówił też o tym, że w Rosji wiedza o zbrodni katyńskiej "jeżeli w ogóle dochodziła do zwykłych ludzi, to tylko w jej fałszywej wersji". - Po pierwszym ukazaniu światu, także i Związkowi Radzieckiemu, zbrodni Stalina w 1956 roku, prawda o Katyniu w ogóle nie zaistniała, nie wyszła na jaw - mówił Komorowski. W jego ocenie, miała na to wpływ pamięć Rosjan o Wojnie Ojczyźnianej, w której ojcowie współczesnej Rosji "często ginęli z imieniem Stalina na ustach".

- Trudno sobie ta prawda torowała drogę w tych czasach - ocenił Komorowski. Jak podkreślił, "zbrodnia i kłamstwo katyńskie pozostawały przez długie dziesięciolecia nie tylko bolesną raną naszej narodowej historii - zatruły się także relacje między Polakami a Rosjanami".

- Krzywda i fałsz dzielą nie tylko ludzi, ale i narody, dlatego dzisiaj jesteśmy wdzięczni tym Rosjanom, którzy to zrozumieli dawno, jesteśmy wdzięczni tym, którzy rozumieją to także dzisiaj - powiedział prezydent. Dlatego - dodał - wolna już Polska podjęła uparte starania o ujawnienie i pełną dokumentację zbrodni katyńskiej. - Dużo w tej materii już się stało, ale dużo jeszcze pozostaje do zrobienia - mówił.

"Idziemy drogą prawdy ku pojednaniu"

Narody polski i rosyjski muszą "przezwyciężyć klątwę historycznego determinizmu, rozciąć do końca gordyjski węzeł kłamstwa" - powiedział prezydent Komorowski. - Idziemy drogą prawdy ku pojednaniu polsko-rosyjskiemu - zaznaczył.

- Nasze narody - polski i rosyjski - wymagają trudnego procesu pojednania, budowanego na prawdzie i pamięci, ale także na silnej woli opartej na przekonaniu, że osiągnięcie tego pojednania jest możliwe i celowe - powiedział prezydent w 71. rocznicę zbrodni katyńskiej.

Jak podkreślił, "pojednanie to droga do zgodnego współżycia narodów w przyszłości". - Wiele nas, Polaków i Rosjan, dzieliło. Musimy jednak przezwyciężyć klątwę historycznego determinizmu, rozciąć do końca gordyjski węzeł kłamstwa - podkreślił Komorowski.

Prezydent zaznaczył, że "nie ma i nie będzie zgody na fałszowanie historii, na przemilczenia i przymykania oczu na fakty". - Nie ma pojednania bez pełnej prawdy, nie ma i nie będzie kompromisu z prawdą - oświadczył.

- Szanując wzajemnie wrażliwość, oddając dzisiaj hołd pomordowanym polskim bohaterom, idziemy dalej drogą prawdy ku pojednaniu polsko-rosyjskiemu - powiedział Komorowski. Jak zaznaczył, "to jest długa i trudna droga, ale warta wysiłku i nadziei".

"Możemy przezwyciężać fatalizm historii"

- Polska i Rosja - mimo że wiele w historii je dzieliło - mogą tak rozwijać swe stosunki, by przezwyciężać fatalizm przeszłości - mówił prezydent. - Dzisiaj z Lasu Katyńskiego, który był miejscem zbrodni, który miał być miejscem niepamięci, możemy wyjść umocnieni prawdą o bohaterskiej ofierze tysięcy niewinnych jeńców wojennych, ale także zobowiązaniami, jakie nakładają na nas przestrzelone czaszki naszych rodaków - powiedział prezydent.

Podkreślił, że jest to m.in. zobowiązanie do życia w wolności, poszanowaniu praw człowieka i praw narodów do samostanowienia oraz zobowiązanie "do uczciwej pamięci o przeszłości, ale i budowaniu przyszłości na prawdzie i na pojednaniu".

"Dzisiaj stojąc tu w Katyniu myślę, że to od nas zależy czy świat, także widziany z Katynia, uczynimy chodź odrobinę lepszy" - zaznaczył Komorowski. Po raz pierwszy w historii - razem w Katyniu

Po raz pierwszy prezydenci Polski i Rosji wspólnie uczestniczyli w poniedziałek w Katyniu w uroczystościach upamiętniających rocznicę mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach. Prezydenci złożyli wieńce zarówno w rosyjskiej, jak i w polskiej części cmentarza.

Wizytę na cmentarzu w Katyniu Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew rozpoczęli od rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego. Tam pod krzyżem prawosławnym złożyli wieńce. Odegrany został hymn Federacji Rosyjskiej, a także odmówiono prawosławną modlitwę.

- Będziemy modlić się o spokój dusz wszystkich ofiar katastrofy (smoleńskiej) i będziemy prosić naszego pana, żeby takie tragedie nigdy nie powtórzyły się na świecie - powiedział prawosławny metropolita smoleński i wiaziemski Pantelejmon.

Jak podkreślił, "zawsze bieda łączy ludzi ze sobą i tak powinno być w naszym przypadku". - Dlatego myślimy, że to wydarzenie powinno stać się początkiem nowej przyjaźni pomiędzy narodami polskim i rosyjskim - dodał. Zaznaczył, że ten wspólny ból powinien łączyć oba narody.

Metropolita Pantelejmon i biskup polowy Wojska Polskiego bp. Józef Guzdek przekazali sobie wzajemnie dary - obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i ikonę Matki Boskiej Smoleńskiej z Soboru Zaśnięcia Matki Bożej (Sobór Uspieński).

Uroczystości na polskim Cmentarzu Wojennym

Następne prezydenci Polski i Rosji przeszli na polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, gdzie wzięli udział w uroczystości w 71. rocznicę mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach. Uczestniczyła w nich także grupa 220 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.

Uroczystość rozpoczęła się od odegrania polskiego hymnu i nabożeństwa ekumenicznego. Pamięć poległych oficerów została uczczona apelem poległych. - Stajemy dziś do apelu poległych w miejscu wiecznego spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej, by przywołać pamięć naszych rodaków zamordowanych za wierność przysiędze złożonej Rzeczypospolitej - odczytał apel oficer Wojska Polskiego.

- Składamy dziś hołd polskim oficerom i podoficerom oraz funkcjonariuszom, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość. Wspominamy ich męczeństwo, którego symbolem jest zbrodnia katyńska, dokonana na polskich jeńcach wojennych - głosi apel.

Jak podkreślono w apelu, "ich męka i śmierć nie były daremne, nie uległy zapomnieniu". - Oddali życie w imię miłości do ojczyzny w nadziei, że odrodzi się Polska niepodległa, suwerenna i demokratyczna - zaznaczono.

- Do was wołam, mieszkańcy i obrońcy kresów wschodnich Rzeczypospolitej, zdradziecko napadnięci w dniu 17 września 1939 r. przez sowieckiego agresora. Stańcie do apelu - mówił oficer odczytując apel.

Następnie Komorowski i Miedwiediew złożyli wieńce i ustawili znicze przy ołtarzu w polskiej części cmentarza. Obaj skłonili głowy i chwilę milczeli. Odegrana została melodia "Śpij kolego", a następnie prezydent Polski odprowadził prezydenta Rosji. Na pożegnanie obaj jeszcze krótko rozmawiali.

"Wizyta Miedwiediewa - kolejny krok w dobrą stronę"

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że obecność rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa na polskim cmentarzu w Katyniu jest kolejnym "krokiem w dobrą stronę".

- Doceniając w pełni ten gest obecności prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który skłonił przecież także głowę przed wymordowanymi polskimi bohaterami, musimy myśleć i o przeszłości, ale i o przyszłości - podkreślił Komorowski, przemawiając w Lesie Katyńskim po mszy św., wieńczącej uroczyste obchody 71. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Zaznaczył, że po raz pierwszy na polskim cmentarzu w Katyniu był prezydent Rosji, który złożył tam wieniec. W jego ocenie to kolejne ważne kroki "w dobrą stronę na tej drodze, którą idziemy już od tylu, tylu lat".

- Pamiętam dobrze, jak tu wszystko krzyczało komunistycznym kłamstwem i polskim bólem - wspominał prezydent swoją pierwszą wizytę w Katyniu w listopadzie 1989 roku.

Dlatego - jak dodał - z wielką satysfakcją i nadzieją przyjmuje też ubiegłoroczną obecność premierów Polski Donalda Tuska i Rosji Władimira Putina w Katyniu.

W ocenie polskiego prezydenta cmentarz polskich oficerów w Katyniu to dzisiaj wzorcowy przykład "przezwyciężania złej, paskudnej przeszłości" oraz "pokazywania tego, jak w imię prawdy można budować lepszą przyszłość".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)