Prezydent chce ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego
Prezydent Lech Kaczyński nie wyobraża sobie,
aby w polskim Sejmie mogło nie dojść do ratyfikacji Traktatu
Lizbońskiego - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
Michał Kamiński w "Kropce nad i".
Pan prezydent obiecał to liderom innych państw w Unii Europejskiej. I naprawdę trzeba pomagać temu kompromisowi - powiedział Kamiński.
Prezydent rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Po spotkaniu Lech Kaczyński ocenił, że został osiągnięty pewien postęp. Jak mówił, jest głęboko przekonany, że w krótkim czasie nastąpi ratyfikacja Traktatu z Lizbony.
Prezydent - powiedział Kamiński - włożył wiele wysiłku w wynegocjowanie zapisów Traktatu Lizbońskiego i chce jego ratyfikacji.
Według sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, obecnie spór dotyczy bardziej formy zabezpieczenia niektórych zapisów Traktatu, niż samej idei ich zabezpieczenia.
Kamiński był też pytany o telewizyjne orędzie prezydenta z ubiegłego tygodnia. Przy wizualnej stronie orędzia pracował poseł PiS Jacek Kurski.
Orędzie miało nietypową oprawę. Niektórym fragmentom towarzyszyła muzyka z filmu "Polskie drogi". Wystąpienie było przeplatane archiwalnymi zdjęciami z ubiegłorocznych szczytów UE, wykresami; pokazano także zdjęcia ze ślubu homoseksualistów i czarno-białą, przedwojenną mapę Niemiec, obejmującą część Polski. Były też zdjęcia szefowej Niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Eryki Steinbach z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Kamiński zaznaczył, że prezydent jest człowiekiem, któremu tego typu metody, które się nieszczęśliwie w tym znalazły, są obce, są odległe od tego o czym on myśli. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta powiedział, że ma wrażenie, iż Jacek Kurski, nadużył zaufania prezydenta.
No tak. Sam przecież przyznał, że prezydent nie wiedział o tym i Jacek Kurski jakby wziął za to na siebie pełną odpowiedzialność- powiedział Kamiński w TVN24.
Jak dodał, pokazywanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel w negatywnym kontekście, jak to się nieszczęśliwie złożyło, w oczywisty sposób, nie jest dobre dla naszej dyplomacji.
Sam Kurski powiedział w "Kropce nad i", że prezydent nie wiedział, jakie zdjęcia będą ilustrowały jego orędzie na temat Traktatu Lizbońskiego. Według niego, Lechowi Kaczyńskiemu "nie spodobało się", że wykorzystano wizerunek kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Na pytanie, czy Lech Kaczyński zadzwoni do kanclerz Niemiec z wyjaśnieniami, Kamiński odpowiedział, że pan prezydent będzie się widział z panią kanclerz na szczycie w Bukareszcie (zaplanowany na przyszły tydzień szczyt NATO).
Kamiński powiedział, że nie widział orędzia przed wyemitowaniem w telewizji. Według niego, orędzia przed emisją nie widział również prezydent.
Prezydencki minister radził też, żeby wsłuchać się w to, co powiedział Lech Kaczyński w orędziu. Prezydent nie powiedział nic co byłoby złe, kontrowersyjne. Prezydent w orędziu podkreślił to wszystko, na czym zależy nam oraz myślę, że bardzo wielu Polakom - powiedział.