Prezydent Brazylii grozi opuszczeniem WHO
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zapowiedział w rozmowie ze stacją CNN Brasil, że jego kraj może pójść w ślady Stanów Zjednoczonych. Chodzi o wystąpienie ze Światowej Organizacji Zdrowia, "jeśli nie przestanie ona być organizacją jednostronnie zaangażowaną politycznie".
Przywódca Brazylii ogłosił jednocześnie rychły powrót do łask hydroksychlorochiny.
Jak zaznaczył, okazało się, że prace naukowe na temat nieskuteczności tego lekarstwa w leczeniu Covid-19 były oparte na bardzo wątłych podstawach. Podobnie jak Donald Trump, Jair Bolsonaro jest gorącym orędownikiem wykorzystania tego medykamentu w prewencji i w leczeniu koronawirusa.
Drugi kraj pod względem liczby infekcji
Brazylia jest drugim krajem wśród państw z największą liczbą potwierdzonych zakażeń SARS-CoV-2. Ich liczba wyniosła do piątku 614 941. Więcej zakażonych jest tylko w Stanach Zjednoczonych.
Z powodu Covid-19 zmarło w Brazylii ponad 35 tys. osób. Jeśli chodzi o liczbę zgonów, Brazylia wyprzedziła Włochy i jest na trzecim miejscu za Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią.
Według wielu ekspertów rzeczywista liczba infekcji w tym kraju jest jednak wyższa. Co więcej, Brazylia stoi w obliczu "trzeciej fazy epidemii": do wielkich miast zaczynają masowo napływać w poszukiwaniu pomocy lekarskiej chorzy z prowincji.
Trump wierzy w lek
Brazylijskie Ministerstwo Zdrowia pod nowym kierownictwem ponowiło oficjalne zalecenie powszechnego stosowania hydroksychlorochiny, której skuteczność kwestionuje m.in. Światowa Organizacja Zdrowia. Lekarstwo było dotąd podawane chorym na malarię.
W niedzielę władze USA i Brazylii potwierdziły, że Biały Dom przekazał Brazylii 2 mln opakowań hydroksychlorochiny. W jego nadzwyczajną skuteczność wierzy prezydent Donald Trump, który w połowie maja ujawnił, iż przyjmuje ten specyfik.
USA zrywa relację z WHO
29 maja prezydent USA Donald Trump poinformował, że Stany Zjednoczone zrywają relacje ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO). Decyzję uzasadnił działaniami organizacjami dotyczącymi pandemii koronawirusa. Jego zdaniem reakcja WHO na jej wybuch nie była adekwatna, a to dlatego, że Chiny "całkowicie kontrolują" tę organizację. Trump oskarżył też władze w Pekinie o wywieranie presji na Światową Organizację Zdrowia i nieprzesyłanie obowiązkowych reportów.