Prezydent: Belka nadal buduje rząd
Aleksander Kwaśniewski zdementował informację "Życia Warszawy", że Marek Belka chce zrezygnować z misji tworzenia rządu, a prezydenckim kandydatem na premiera ma być minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. "Profesor Belka dalej buduje rząd" - powiedział prezydent.
26.04.2004 | aktual.: 26.04.2004 10:40
"To nieprawda" - oświadczył prezydent w Radiu Zet pytany, czy informacje "Życia Warszawy" są prawdziwe. "I żeby wszystko było jasne, to przed rozmową dzwoniłem do profesora (Belki - PAP) i pytałem, czy coś się nie zmieniło. Zapewnił, że nie. Dzisiaj o 10.00 będzie u mnie, będziemy dalej dyskutować o kształcie tego rządu. Powtarzam: profesor Belka dalej buduje rząd. 2 maja ten rząd będzie zaprzysiężony".
Poparcie polityczno-blankietowe
Prezydent przyznał, że jeśli poparcie dla rządu Belki ma być tylko "polityczno-blankietowe", to zdobycie większości może być trudne. "Natomiast wierzę, że profesor Belka, przedstawiając program tego rządu, skład tego rządu, swoją własną osobę, która moim zdaniem jest bardzo kompetentna i potrzebna w tym momencie polskiej historii, zdoła przekonać tych, którzy myślą w kategoriach interesu państwa" - powiedział Kwaśniewski.
W jego ocenie jeżeli w kwietniu, na najbliższym posiedzeniu Sejmu, zapadnie decyzja o samorozwiązaniu Izby i przyspieszonych wyborach w czerwcu, to <>"pod znakiem zapytania stoi przyjmowanie dymisji dotychczasowego rządu, tworzenie nowego rządu, bo na kilka miesięcy chyba to nie miałoby większego sensu".
"Gdyby nie udało się sformować, czy uzyskać dla rządu wotum zaufania, to wybory mamy w połowie sierpnia, wszyscy twierdzą, że to jest data fatalna" - zaznaczył prezydent. "Trzeba szukać innego terminu. Jeżeli Socjaldemokracja Borowskiego (SdPl) mówi o jesieni, jeżeli Socjaldemokracja Janika (SLD) mówi o wiośnie, to to już nie są tak zasadnicze różnice, żeby nie można było się porozumieć".
Rozmowy o terminie wyborów
Prezydent uważa, że dopiero po określeniu tego co jest do zrobienia, m.in. w kwestii przygotowań do przyjęcia środków unijnych, będzie można rozmawiać o terminie wyborów. "Operowanie terminem październik, listopad czy styczeń, luty, marzec, jest dość nieodpowiedzialne, dlatego że musimy najpierw mieć plan pracy, a dopiero później zobaczyć, kiedy te wybory mają największy sens" - wyjaśnił Kwaśniewski.
Prezydent dodał, że przy ustalaniu terminu wyborów trzeba wziąć pod uwagę to, kto przygotuje budżet na przyszły rok. "Być może lepiej", żeby zrobiła to "kompetentna ekipa" Belki - powiedział i jednocześnie wyraził przekonanie, że przyspieszone wybory i tak będą, bo "całej kadencji do jesieni przyszłego roku ten parlament nie powinien wręcz dotrzymać".
Dowód głębokiego kryzysu
W ocenie Kwaśniewskiego rozmowy SLD z Samoobroną przed wyborem Józefa Oleksego na marszałka Sejmu i fakt, że troje posłów Samoobrony "pomogło" w wyborze, nie uczestnicząc w głosowaniu, "to jest dowód głębokiego kryzysu, w którym znalazł się ten Sejm". "Boleję nad tym, bo jeżeli okazuje się, że dla sensownych propozycji trzeba aż takich układów, to niedobrze" - zaznaczył. Wyjaśnił, że wybór Oleksego jako kandydata największego klubu i osoby najbardziej popularnej w SLD powinien być mało dyskusyjny.
Prezydent przyznał także, że dziwi się, iż w komisji śledczej badającej aferę Rywina SLD poparło raport Anity Błochowiak, bo to "działa przeciwko SLD". Oświadczył, że on sam nie zagłosowałby za tym sprawozdaniem, bo jest ono "zbyt jednostronne, nie uwzględnia całego splotu wydarzeń, które miały miejsce". "W tym sensie raport przewodniczącego komisji (Tomasza Nałęcza - PAP) wydaje się bardziej obiektywny" - ocenił.