ŚwiatPrezydenci Polski i Czech o Traktacie - stanowiska bez zmian

Prezydenci Polski i Czech o Traktacie - stanowiska bez zmian

Prezydenci Polski Lech Kaczyński i Czech Vaclav Klaus powiedzieli po swoim spotkaniu, że nie przekonywali się wzajemnie do zmiany stanowiska w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony.

Prezydenci Polski i Czech o Traktacie - stanowiska bez zmian
Źródło zdjęć: © PAP

24.07.2008 | aktual.: 24.07.2008 22:37

Nie mam dla dziennikarzy żadnej przełomowej, rewolucyjnej informacji, nie staraliśmy się jeden drugiego przekonywać - oświadczył Klaus na wspólnej z Kaczyńskim konferencji prasowej. Zaznaczył, że obaj mają "pewne stanowiska, których nie można zmienić podczas godzinnej rozmowy".

Ja otwarcie mówiłem, że układ z Lizbony uważam za błąd, pomyłkę, coś złego dla Europy, ale w żadnym wypadku nie starałem się przekonać do tego pana prezydenta - zapewnił. Inną sprawą jest sama ratyfikacja - żaden z nas nie ma zamiaru w jakiś radykalny sposób działać, ale bez zmiany stanowiska Irlandii nie ma żadnych zmian- dodał.

Potwierdzam, że wprawdzie bez Irlandii nie ma tego układu, to jednak Polska nie chce być ostateczną przeszkodą- powiedział z kolei Lech Kaczyński. Mimo wszystko jestem optymistą, (...) potrzebna jest cierpliwość i czas- podkreślił polski prezydent.

_ Nasze poglądy na sytuację w UE, która powstała po irlandzkim "nie", nie są zbyt odległe. Może kładziemy akcenty w innych miejscach, może stosujemy inną terminologię_ - mówił też czeski prezydent.

Konserwatysta Klaus, bardzo krytyczny wobec Unii Europejskiej, zaraz po fiasku referendum w Irlandii ocenił, że "na mocy decyzji wyborców irlandzkich projekt Traktatu Lizbońskiego został zakończony i nie da się kontynuować jego ratyfikacji".

Dyrektor prezydenckiego Biura Spraw Zagranicznych Mariusz Handzlik powiedział jeszcze przed spotkaniem prezydentów, że Lech Kaczyński podzieli się z Klausem swoimi refleksjami po niedawnej wizycie w Paryżu, gdzie spotkał się z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, a także z premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Brownem, premierem Hiszpanii Jose Luisem Rodriguezem Zapatero oraz odbył krótką rozmowę z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Handzlik przypomniał, że prezydent zapewnił po rozmowach w Paryżu, że Polska nie będzie przeszkodą w procesie ratyfikacji unijnego Traktatu Lizbońskiego i zadeklarował, że Polska będzie współpracowała z Francją i innymi krajami, aby doprowadzić do porozumienia w tej sprawie.

Polska nie będzie przeszkodą, jeżeli chodzi o ratyfikację (Traktatu), chociaż takie przeszkody są - mówił w drodze powrotnej z Paryża Lech Kaczyński. Pytany, jakie przeszkody ma na myśli, wyjaśnił, że chodzi o skargi przeciwko Traktatowi złożone w niemieckim Trybunale Konstytucyjnym, sytuację w Austrii oraz postawę niektórych europejskich polityków.

Nie chciał jednak podać wówczas nazwisk tych przywódców, gdyż - jak zaznaczył - są to jego przyjaciele. Prezydent podkreślił, że będzie z nimi o tym rozmawiać. Po wizycie w Paryżu pojawiały się spekulacje, że Lech Kaczyński ma przekonywać do ratyfikacji Traktatu prezydenta Czech.

Pytany o to Handzlik powiedział, że wizyta w Lanach odbywa się w ramach regularnych konsultacji między prezydentami Polski i Czech. Jak dodał, prezydent bardzo ceni Vaclava Klausa, a także innych czeskich polityków.

Lech Kaczyński był pytany przez dziennikarzy, czy w związku z tym, że nie przekonywał Klausa, "tajny plan", o którym mówił po spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, legł w gruzach. Dziennikarz przypomniał, że według prasy plan ten miał polegać m.in. na przekonaniu Klausa do Traktatu przez polskiego prezydenta.

Według prasy..., a prasa pisze to, co wie - odparł Lech Kaczyński. Nic nie legło w gruzach - zapewnił.

Z kolei Klausa pytano, czy polski prezydent nie wyjedzie z Czech zawiedziony. Mam nadzieję, że pan prezydent nie wyjedzie zawiedziony, a media proszę, aby przestały tworzyć pewne wyobrażenia i schematy, a potem wpychać w nie rzeczywistość. Rzeczywistością nie jest to, że pan prezydent Kaczyński przyjechał mnie przekonywać, albo że ja go chciałem przekonywać - oświadczył Klaus.

Nikt z nas nie przyjąłby (takiego) zadania od innego męża stanu w Europie, na tyle jesteśmy osobami samodzielnymi - podkreślił czeski prezydent.

Obaj byli ponadto pytani, czy realna jest jeszcze zmiana stanowiska Irlandii.

Polski prezydent ocenił, że "jest to sprawa Irlandczyków", ale po rozmowach z politykami, którzy świetnie ten kraj znają, nie wyklucza tego.

Trzymam kciuki za Irlandczyków - powiedział natomiast Klaus. Poinformował, że od dawna przygotowuje swoją wizytę w Irlandii, która odbędzie się w listopadzie.

Czeski prezydent mówił też, że bardzo sobie ceni przyjaźń Lecha Kaczyńskiego. Dziękował mu za znalezienie czasu na "spokojną rozmowę".

Jak podkreślił, Lech Kaczyński jest jego pierwszym gościem zagranicznym od czasu, jak dwa miesiące temu przeszedł operację. Czeski prezydent na briefingu pojawił się wsparty na kuli.

Nasza przyjaźń jest nienaruszalna - zapewnił Lech Kaczyński.

Prezydenci omówią także kwestie związane z planami instalacji w Polsce i Czechach amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Z propozycją rozmów w sprawie ulokowania elementów systemu obrony przeciwrakietowej Amerykanie wystąpili do Polski i Czech na początku ubiegłego roku. W Polsce miałaby powstać baza 10 rakiet przechwytujących, a w Czechach radar.

Na początku lipca w Pradze umowę w sprawie radaru podpisali sekretarz stanu USA Condoleezza Rice i czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. Negocjacje między stroną polską a amerykańską trwają. W środę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z asystentem sekretarz stanu USA Stephenem Mullem.

Prezydenci Polski i Czech mają także omówić kwestie związane ze wschodnią polityką, w tym relacje z Ukrainą, Gruzją i Azerbejdżanem. (sm, tbe)

Elwira Krzyżanowska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)