Trwa ładowanie...
13-09-2012 17:42

Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku nie poda się do dymisji

Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku nie poda się do dymisji. Ryszard Milewski w rozmowie z TOK FM powiedział, że nie ma zamiaru ustępować ze stanowiska. - Do żadnej dymisji się nie podaję. Taśmy są zmanipulowane, bardzo dobrze byłoby, gdyby prokuratura to zbadała (...) Teraz czekam na decyzję prokuratury i ABW - oświadczył.

Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku nie poda się do dymisjiŹródło: PAP, fot: Adam Warżawa
d8vv8y8
d8vv8y8

Milewski rozmawiał z dziennikarzami po spotkaniu z prezesem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Na pytanie, czy złoży dymisję sam, odpowiedział: "nie wiem, zobaczę". - Jeśli jest oczekiwanie, to zobaczymy. Ja ministra informowałem o wszystkim, jaka jest sytuacja - powiedział.

- Nie będę dziś tego komentował. Sprawa jest w prokuraturze i ABW. Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wszystkie dokumenty z tym związane, które przyszły. To nie chodzi tylko o moją rozmowę - powiedział dziennikarzom Milewski, zapytany, czy poda się do dymisji po ujawnieniu nagrania.

W rozmowie z RMF FM Milewski powiedział, że dwie rozmowy, jakie odbył, zostały połączone w nagraniu w jedną. - Pamiętam, że mówiłem jeszcze o tym składzie, że sędziowie są niezawiśli, to tego tam nie ma. Były też inne rzeczy. Zresztą to były dwie rozmowy, które zostały przedstawione jako jedna, to już jest manipulacja - mówi Milewski, cytowany na stronie radia. Odniósł się do fragmentu nagrania, w którym zapytany, czy skład sędziowski jest zaufany, odpowiedział twierdząco. - Ja zrozumiałem to w tym sensie, że mieli to być sędziowie doświadczeni - tłumaczył.

Ujawnił też, że po otrzymaniu maila, rzekomo od szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, powiadomił prokuraturę i ministra Gowina. - Pan minister bardzo podziękował mi za informację. Powiedział, że bardzo dobrze zrobiłem, że zawiadomiłem służby. Spytał, kiedy był pierwszy telefon. Podziękował - powiedział.

d8vv8y8

Jak podała "Gazeta Polska Codziennie", 6 września do prezesa sądu okręgowego w Gdańsku zadzwonił człowiek, który przedstawił się jako urzędnik z kancelarii premiera Donalda Tuska. W rozmowie szef sądu miał prosić o instrukcje, czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. zażalenia na aresztowanie Marcina P., prezesa Amber Gold.

Osoba, która przedstawiła się jako urzędnik z kancelarii premiera, miała też - jak napisała gazeta - pytać o sędziów, którzy będą zajmowali się rozpatrzeniem zażalenia. W trakcie rozmowy poruszano też sprawę kontroli, którą zarządził w gdańskim sądzie okręgowym minister sprawiedliwości. Prezes sądu miał też umówić się na spotkanie z premierem: wstępnie wyznaczono datę 13 września.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział, że wystąpił do Krajowej Rady Sądownictwa o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, a jeśli treść nagrania się potwierdzi, to oczekuje podjęcia wobec sędziego postępowania dyscyplinarnego. Gowin podał, że wystąpił też do KRS o opinię w związku z zamiarem odwołania prezesa Milewskiego.

d8vv8y8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8vv8y8
Więcej tematów