Prezes PiS: prezydent ws. traktatu nie mówi nic nowego
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił na konferencji prasowej, że prezydent nie powiedział "w
istocie nic nowego", wskazując, że w tej chwili podpisywanie Traktatu Lizbońskiego jest bezprzedmiotowe. J.Kaczyński zastrzegł jednak, że prezydent "nie zamknął" tej sprawy.
01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 21:03
Chodzi o wywiad dla "Dziennika", w którym prezydent Lech Kaczyński powiedział, że podpisywanie Traktatu Lizbońskiego, po odrzuceniu dokumentu w irlandzkim referendum, uważa za bezprzedmiotowe.
W reakcji na te słowa prezydenta rząd przyjął stanowisko, w którym Rada Ministrów wyraża przekonanie, że ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego leży w polskim interesie.
Premier Donald Tusk, odnosząc się do wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego na temat traktatu zadeklarował, że "głęboko wierzy w to, że jeśli pan prezydent przemyśli swoją dzisiejszą deklarację, to zrozumie, że nie tak buduje się dzisiaj pozycję Polski dzisiaj na świecie".
_ Nie ma żadnego sensu spieszyć się w tej sprawie z prostego powodu - przepisy UE są jednoznaczne, zgoda wszystkich państw jest potrzebna dla ważności takiego traktatu, Irlandczycy zgody odmówili_ - oświadczył z kolei na konferencji szef PiS.
_ Polska idąc drogą, która sprowadza się do tego: prawo nie obowiązuje, obowiązuje wola najsilniejszych, popełnia polityczne samobójstwo, bo my do tych najsilniejszych nie należymy, czyli, krótko mówiąc, nasz sprzeciw też się nie będzie liczył_ - powiedział J.Kaczyński.
Dodał, że ten, kto "działa inaczej, działa przeciwko elementarnemu interesowi narodowemu Polski".
W ocenie prezesa PiS, wrzawa w sprawie wypowiedzi prezydenta dla "Dziennika" to "próba wywołania nowej awantury". J.Kaczyński ocenił też, że premier "ma obyczaj nieustannego pouczania prezydenta", co jest "śmieszne, jeżeli porównać życiorysy obu panów, i w najwyższym stopniu niefortunne".
J.Kaczyński podkreślił, że ciągle stawia się pytanie, czy prezydent konsultuje się z rządem, podczas gdy "pytanie właściwe jest takie, czy rząd konsultuje się z prezydentem - wedle konstytucji to prezydent jest reprezentantem państwa na zewnątrz".
Prezes PiS dodał, że "świętym obowiązkiem rządu", w tym MSZ, jest dokładne informowanie prezydenta. Jeśli się tego nie robi, to się łamie konstytucję - dodał.