Prezes nęci miodem, działacze w słodkim śnie. Konwencja PiS-u od kulis

Bez fajerwerków i efektownych obietnic. Za to z masą liczb, statystyk, porównań do rządów PO i przekazem, że dobrobyt Polaków w ciągu ostatnich ośmiu lat rośnie. Taki był pierwszy dzień konwencji programowej PiS-u.

Jarosław Kaczyński nie porwał działaczy PiSJarosław Kaczyński nie porwał działaczy PiS-u
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska | WP
Michał Wróblewski

Wielu spodziewało się przełomowych obietnic i deklaracji, którymi wyborcy i media będą żyć tygodniami. Politycy PiS-u stopniowali oczekiwania, przekonując, że będzie to najlepsza od lat - w sensie wizualnym i organizacyjnym - konwencja partii rządzącej.

W istocie wyszło zgrabnie, choć - jak na PiS - raczej przeciętnie. Partia rządząca przyzwyczaiła nas przez ostatnią dekadę do efekciarskich, ale wybijających się na tle konkurencji wydarzeń politycznych organizowanych z rozmachem. Tym razem tego nie było.

PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie

"Piątka Kaczyńskiego"? Nowe 500+? Ci, którzy liczyli na coś podobnego, mogli czuć się zawiedzeni. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego - otwierające dwudniową konwencję PiS-u - było krótkie. Opierało się głównie na hasłach - "wolność", "równość", "suwerenność" - i było pozbawione głębszej treści. Podsumowywało charakter rządów PiS-u i wyznaczało kierunki na przyszłość. Nie padło w nim jednak nic, czego byśmy nie słyszeli wcześniej. Słowem: prezes przemówił i tyle. Nic więcej, nic mniej.

Morawiecki umacnia się w Prawie i Sprawiedliwości

Po Jarosławie Kaczyńskim na scenę wszedł premier Mateusz Morawiecki. Na tle telebimu wyświetlającego panoramę Warszawy - z korporacyjnymi wieżowcami w centrum miasta - szef rządu mówił o inwestowaniu w rozwój "Polski lokalnej". Sypał liczbami, mówił o wskaźnikach gospodarczych, starał się udowodnić, że na tle rządów PO większość ekonomicznych parametrów - bezpośrednio wpływających na materialną sytuację Polaków - jest lepsza.

Wnikliwi jednak zauważyli, że Morawiecki sytuację przedstawiał wybiórczo. Przykład? Uderzając w Platformę za wysokie bezrobocie, nie wspomniał o tym, że za czasów pierwszych rządów PiS-u wskaźnik bezrobocia wynosił prawie 14 proc.

Zwiezieni na konwencję partyjni działacze, przysłuchujący się wystąpieniu premiera, byli jednak zadowoleni. Co prawda nie okazywali szczególnego entuzjazmu - krępujące były momenty, gdy tylko kilka osób reagowało oklaskami - ale widać było, że opowieści o tym, iż Morawiecki nie ma posłuchu i partyjny "lud" traktuje go jako "nie swojego", można włożyć między bajki. Premier zbudował w PiS autorytet i nie wygląda na to, by kryzysy ostatnich lat nim zachwiały.

Działacze PiS na konwencji
Działacze PiS na konwencji © Konwencja PiS | Konwencja PiS

Działacze w trybie "majówkowym"

PiS zbudowało wokół konwencji narrację o programowym "ulu", w którym wszyscy "harują jak pszczoły". - Wszystkie nasze badania pokazują, że nasi wyborcy kojarzą nas z pracowitością. Utrwalamy ten wizerunek - tłumaczył nam przed konwencją jeden z polityków PiS-u.

To - jak usłyszeliśmy - miało stanowić kontrast do Platformy, która w przekazie formacji Jarosława Kaczyńskiego jawi się jako "miałka, leniwa, bez programu".

To oczywiście czysto propagandowy przekaz - PO, podobnie jak inne partie opozycyjne, intensywnie działa w terenie, organizuje liczne spotkania i przedstawia swoje pomysły programowe (do których często zresztą odnosi się PiS). Dla wielu wyborców (przede wszystkim PiS-u, na mobilizacji których szczególnie zależy rządzącym) może okazać się przekonujący.

"Pszczela" narracja nie trafiła za to do obecnych na konwencji dziennikarzy, którzy - bez względu na reprezentowaną redakcję - zgodnie oceniali, że atmosfera na konwencji była senna i "niekampanijna". Wyglądało na to, że działacze PiS-u są jeszcze w trybie "majówkowym", a ciężka kampanijna orka dopiero przed nimi.

Mobilizacji nie sposób było za to odmówić liderom PiS. Dobrym pomysłem była organizacja paneli programowych w różnych częściach sali. To innowacyjny pomysł, który wcześniej na konwencjach się nie pojawiał. - Pomysł miał "wymusić" na uczestnikach przemieszczanie się po sali, jak w ulu. Wyszło bardzo dobrze - twierdzi w rozmowie z WP polityk PiS.

Interesujące jest jednak to, że żaden ze sztabowców nie mówił przed konwencją - jak bywało to wcześniej - iż będzie ona "mobilizacyjna". Owszem, zapowiadano, że wydarzenie będzie "na najwyższym poziomie" i "zwróci uwagę" (nie tylko opozycji, ale także koalicjantów z Suwerennej Polski, którzy nie zostali zaproszeni), ale nie suflowano narracji o "przełomie" i potrzebie "ruszenia na całego". Na to jeszcze przyjdzie czas.

Media w zagrodzie

Zgrzytem była organizacja. Na konwencję ciężko było się dostać; w promieniu 1,5 kilometra ulice blokowali policjanci (pełniący dyżur przy konwencji - jak usłyszeliśmy - od 5:30 do 20:00), media miały problemy z wejściem na salę (o ciasnym i nieprzystosowanym do pracy reporterów "centrum prasowym" nie wspominając), a działacze partyjni byli od mediów szczelnie odgrodzeni.

PiS dziennikarzy nie potrzebowało - w rolę krążącego po sali "reportera" wcielił się jeden z warszawskich radnych PiS, Michał Szpądrowski, który przeprowadzał krótkie rozmowy m.in. z Jarosławem Kaczyńskim czy szefem kampanii PiS Tomaszem Porębą.

W niedzielę kolejny dzień imprezy PiS-u. Zdaniem niektórych - ma być "ciekawiej".

Chociaż politycy PiS-u w kuluarach twardo przeczyli tezom o "nudzie", a wręcz wydawali się oburzeni twierdzeniom o sennej atmosferze panującej na sali: - Oczekujecie od nas merytoryki, ale jak już robimy panele programowe, to narzekacie, że jest "bez fajerwerków". Akademickie dyskusje też są potrzebne - z tego słynęliśmy jeszcze w czasach, gdy byliśmy w opozycji. A na "bomby" kampanijne jeszcze przyjdzie czas - powiedział nam jeden z kampanijnych macherów partii rządzącej.

***

PS Pszczoły według sennika: "Nie bez powodu są od wieków kojarzone z ciężką pracą, motywacją i dużą cierpliwością. Są one utożsamiane z bogactwem, dobrym zdrowiem oraz świetnym samopoczuciem. Mogą jednak być także ostrzeżeniem przed nieszczęściem i chorobą".

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Gorąca noc w Rosji. Drony uderzyły w port i rafinerię
Gorąca noc w Rosji. Drony uderzyły w port i rafinerię
Działo się w nocy. Admirał Bradley tłumaczył się przed Kongresem
Działo się w nocy. Admirał Bradley tłumaczył się przed Kongresem
"Groźba agresji". Kolumbia reaguje na słowa Trumpa
"Groźba agresji". Kolumbia reaguje na słowa Trumpa
Kolejny atak na łódź przemytników na Pacyfiku. Zginęły cztery osoby
Kolejny atak na łódź przemytników na Pacyfiku. Zginęły cztery osoby
"Dobrowolnie będą przepraszać". Kadyrow odgraża się Europie
"Dobrowolnie będą przepraszać". Kadyrow odgraża się Europie
J.D. Vance ostrzega KE. Chodzi o platformę Muska
J.D. Vance ostrzega KE. Chodzi o platformę Muska
Chcą przekazać 8 mld funtów Ukrainie. Z zamrożonych rosyjskich aktywów
Chcą przekazać 8 mld funtów Ukrainie. Z zamrożonych rosyjskich aktywów
Alert RCB. Skażona woda w kilku miejscowościach na Mazowszu
Alert RCB. Skażona woda w kilku miejscowościach na Mazowszu
Bomby w Waszyngtonie. FBI zatrzymało podejrzanego
Bomby w Waszyngtonie. FBI zatrzymało podejrzanego
Aleksander Kwaśniewski ostro o decyzji prezydenta: Poważne nadużycie
Aleksander Kwaśniewski ostro o decyzji prezydenta: Poważne nadużycie
"Zabić ich wszystkich"? Admirał Bradley tłumaczy się przed Kongresem
"Zabić ich wszystkich"? Admirał Bradley tłumaczy się przed Kongresem
Ataki na tankowce. Turcja wzywa przedstawicieli Rosji i Ukrainy
Ataki na tankowce. Turcja wzywa przedstawicieli Rosji i Ukrainy