Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: Szczyt epidemii może nastąpić w czasie wyborów
- Może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej - mówił w TVN24 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej profesor Andrzej Matyja.
07.06.2020 | aktual.: 24.07.2020 11:01
Największą dzienną liczbę nowych przypadków koronawirusa, czyli 576, odnotowano w Polsce w sobotę 6 czerwca.Tego samego dnia zostały otwarte kina, teatry, salony masażu, solaria, siłownie i kluby fitness. Rząd pozwolił też na organizowanie weseli do 150 osób. Sytuację, w jakiej znajduje się teraz Polska, skomentował w TVN24 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, prof. Andrzej Matyja.
"Znoszenie obostrzeń jest nieodpowiedzialne"
Jak tłumaczył prof. Andrzej Matyja, Polska nadal odnotowuje wysoką dzienną liczbę nowych zakażeń, a krzywa zachorowań zamiast spadać, utrzymuje się na stałym poziomie. - To świadczy o tym, że chyba źle sobie radzimy w walce z epidemią. Nie widać żadnych zmian, by zmniejszała się liczba zachorowań dziennych, a wręcz odwrotnie - mówił prof. Andrzej Matyja.
Jego zdaniem zniesienie kolejnych obostrzeń przez rząd jest niezrozumiałe i nieodpowiedzialne. - To może doprowadzić do tego, że ten szczyt zachorowań mamy ciągle przed sobą. Może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej - ostrzegł prof. Matyja.
I dodał: - Takie rozluźnienia, wesela i zbiorowe spotkania, są dla mnie nieodpowiedzialne, dlatego że niezależnie od zaleceń trzeba apelować do społeczeństwa: bądźmy odpowiedzialni, bo odpowiedzialność nas wszystkich może doprowadzić do tego, że wreszcie dojdzie do spadku zachorowań dziennych.
"Szczyt epidemii tuż przed albo w dniu wyborów"
Prof. Matyja skomentował też wybory prezydenckie, które mają zostać przeprowadzone 28 czerwca. Głosować będzie można tradycyjnie lub drogą korespondencyjną. Teraz trwa kampania wyborcza. Kandydaci na prezydentów jeżdżą po Polsce, a na ich spotkaniach pojawiają się tłumy ludzi. - Jestem przerażony. Obawiam się, że szczyt epidemii może nastąpić tuż przed albo w dniu wyborów, bo taki jest okres pojawiania się objawów koronawirusa - powiedział.
I stwierdził, że kandydaci na prezydenta powinni zachować ostrożność. Bo może się okazać, że tuż przed wyborami, że ich przeprowadzenie w lokalach wyborczych nie jest możliwe. - Trzeba być odpowiedzialnym, decyzję podejmować w sposób dynamiczny, w zależności od zachorowań dziennych - mówił prof. Matyja.
Czytaj też: Koronawirus. Raport z frontu, dzień piąty. Po omacku
Zobacz także
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl