Premier zwolnił ministra. Trwają zamieszki w Izraelu
W niedzielę premier Izraela Benjamin Netanjahu zwolnił ministra obrony Joawa Galanta. W kraju wybuchły protesty. Część demonstrantów udała się pod dom szefa izraelskiego rządu. Na miejscu interweniowała policja.
Tysiące mieszkańców Izraela wyszły w niedzielę na ulice po zdymisjonowaniu ministra obrony Joawa Galanta. Demonstranci zablokowali m.in. główną autostradę przebiegającą przez Tel Awiw.
Część demonstrantów udała się pod dom premiera. Tam policja użyła armatek wodnych, by odeprzeć protestujących, którzy przełamali kordon bezpieczeństwa wokół rezydencji premiera Benjamina Netanjahu w Jerozolimie.
Portal N12News przekazał, że izraelskie Siły Zbrojne miały zostać postawione w stan podwyższonej gotowości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieje się w Izraelu. Wszystko po zwolnieniu ministra
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zwolnił w niedzielę ministra obrony Joawa Galanta z powodu jego wypowiedzi nawołujących do wstrzymania forsowanej przez rząd reformy sądownictwa. Netanjahu powiedział, że utracił zaufanie do Galanta po jego sobotnich wypowiedziach. Dotychczasowy minister obrony wystąpił w sobotę z oświadczeniem, w którym wezwał premiera Netanjahu do wstrzymania prac nad reformą sądownictwa. Zaapelował też o wypracowanie kompromisu i zwrócił się do opozycji, by powstrzymała strajki rezerwistów sił zbrojnych i protesty przeciwko rządowi.
Przypomnijmy, że izraelski rząd chce przeprowadzić reformy w wymiarze sprawiedliwości, które zakładają m.in. zwiększenie kontroli rządu nad procesem wyborów sędziów Sądu Najwyższego, a także możliwość uchylania orzeczeń tego sądu większością 61 głosów w 120-osobowym parlamencie. Izraelski premier powiedział w czwartek, że odkłada na bok wszelkie inne sprawy i "zrobi wszystko, co trzeba", aby rozwiązać konflikt między przeciwnikami reformy a rządem.
Konsul generalny złożył rezygnację
Teraz w proteście przeciwko zwolnieniu ministra obrony rezygnację ze swego stanowiska ogłosił konsul generalny Izraela w Nowym Jorku Asaf Zamir.
"Nie mogę dłużej reprezentować tego rządu" - przekazał izraelski dyplomata na Twitterze i dodał, że jego obowiązkiem jest zapewnienie, by Izrael pozostał państwem demokratycznym.
Biały Dom reaguje na protesty w Izraelu
Głos w sprawie wydarzeń w Izraelu zabrał Biały Dom. "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni dzisiejszymi (niedzielnymi) wydarzeniami w Izraelu" - przekazała rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson. "Stanowczo wzywamy izraelskich przywódców do jak najszybszego znalezienia kompromisu" - dodała.
"Wartości demokratyczne zawsze były i muszą pozostać znakiem rozpoznawczym stosunków amerykańsko-izraelskich" - zaznaczyła Watson.
Źródło: PAP, N12News