Premier: wypowiedź Zolla niezwykle radykalna
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w Holandii, że były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll zachował się niezwykle radykalnie mówiąc o tym, że powinien on być odwołany z funkcji szefa rządu.
Premier na wtorkowej konferencji prasowej przed wydaniem przez TK orzeczenia w sprawie wygaśnięcia mandatów samorządowców, którzy spóźnili się ze złożeniem oświadczeń majątkowych, powiedział, że ma nadzieję, iż będzie ono zgodne z "oczywistym prawem" i że nie będzie w tej sprawie "żadnych cyrkowych sztuczek prawniczych". Szef rządu powiedział wtedy również, że być może trzeba będzie się "bardzo poważnie zastanowić" nad nową konstrukcją Trybunału.
Komentując w TVN24 tę wypowiedź Zoll powiedział: To, co zrobił premier w państwie prawa byłoby bezwzględną przyczyną do jego odwołania.
Zoll jest tutaj niezwykle radykalny, szkoda, że nie jest radykalny także w innych sprawach, np. jeśli chodzi o walkę z przestępczością, zapobieganie zabójstwom itd. - powiedział Jarosław Kaczyński, pytany w Holandii o wypowiedź byłego prezesa TK.
W żadnym razie nie mogę się zgodzić z taką sytuacją, że w Polsce np. wolno obrażać prezydenta i ktoś, kto go obraził, chociaż jest zwykłym lumpem (...) jest czczony przez przynajmniej część mediów - mówię o Hubercie H., a nie wolno mówić nawet o zmianie organizacji, zmianie sposobu powoływania, czy zmianie składu TK. To jest jakiś bardzo, bardzo dziwny kraj. Ja bardzo bym prosił profesora Zolla, żeby to sobie spróbował uświadomić - zaznaczył premier.
Według niego, trzeba też wiedzieć, że TK obecnie "składa się w większości ze zwykłych polityków, powiedzmy sobie: nie pierwszego rzutu".
Czy to jest akurat to gremium, które na zasadach zupełnie arbitralnych może rozstrzygać o najważniejszych sprawach państwa - ja mam co do tego wątpliwości, nie ukrywam tych wątpliwości. Wiem, że TK to instytucja absolutnie konieczna (...) ale uważam, że powinna składać się z ludzi, którzy nie mają opcji politycznych - mówił szef rządu.
Przyjmowanie, że w tym przypadku (orzeczenia w sprawie samorządowców) chodziło o poskromienie PiS - a to jest niestety stanowisko znacznej części mediów - jest całkowicie błędne. Nie chodziło o żaden PiS, tylko o oczywiste przestrzeganie przepisów prawa - zaznaczył premier. Wojewodowie mieli obowiązek przestrzegać przepisów i partia nie ma z tym nic wspólnego - dodał.
Według szefa rządu, "zaczyna wyglądać na to, że i Trybunał Konstytucyjny traktuje to jako rozgrywkę polityczną".
Tego być nie może, konstrukcja musi być taka, żeby było jasne, że TK orzeka tylko o zgodności (prawa z konstytucją). Jestem przekonany, że to powinno być doprecyzowane, bo stopień swobody tego orzekania, jest rzeczywiście w moim przekonaniu zbyt daleko idący - podkreślił Jarosław Kaczyński.