Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan: w Egipcie doszło do zamachu stanu
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że odsunięcie od władzy prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego jest zamachem stanu. Wyraził też zdziwienie, że kraje zachodnie nie oceniły tego jako zamach.
05.07.2013 | aktual.: 05.07.2013 17:24
- Żaden zamach przeciwko legalnie wybranym władzom nie jest niczym dobrym, a w Egipcie odsunięcie Mursiego od władzy to po prostu zamach, wymierzony w naród egipski. Jestem zdziwiony, że Zachód nie nazywa tego zamachem - powiedział Erdogan w Stambule, cytowany przez dziennik "Milliyet".
Dodał, że reakcja na wydarzenia w Egipcie jest "testem szczerości", ale kraje zachodnie "nie zdały tego egzaminu". Ocenił pozytywnie decyzję Unii Afrykańskiej o zawieszeniu Egiptu w prawach członkowskich.
Jednocześnie turecki premier przyznał, że Mursi popełnił błędy i dodał: - Nie ma człowieka, który nie robi błędów, ale tylko naród ma prawo żądać zapłaty za te błędy.
Erdogan szczególnie ostro skrytykował Unię Europejską, zarzucając jej deptanie własnych zasad i podkreślił, że demokracja nie akceptuje podwójnych standardów.
Według tureckiego premiera w ostatnim czasie tylko Turcja i Katar udzieliły Egiptowi pomocy finansowej. Erdogan skrytykował Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, że pomogły dziesięciomilionowej Grecji, chociaż nadal nie może ona stanąć na nogi; natomiast Egipt ma 85 milionów ludności, tak więc UE i MFW stosują podwójne standardy - ocenił szef rządu.
Egipska armia odsunęła w środę wieczorem od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego i wyznaczyła przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego Adliego Mansura na tymczasowego szefa państwa. Został on zaprzysiężony na to stanowisko w czwartek. Wojsko również zawiesiło konstytucję.
Unia Afrykańska zawiesiła w piątek Egipt w prawach członkowskich - "do czasu przywrócenia ładu konstytucyjnego".