Premier Szydło zabrała głos ws. wygwizdania Lecha Wałęsy
Lech Wałęsa został wygwizdany podczas przemówienia Donalda Trumpa. Premier Beata Szydło oceniła, że emocje w polskiej polityce powinny zostać wygaszone. - W Polsce poziom emocji na publicznych zgromadzeniach jest zbyt wysoki - oceniła.
Szefowa polskiego rządu była gościem Radiowej Jedynki.
Premier odniosła się do sytuacji z przemówienia prezydenta USA Donalda Trumpa. Na Placu Krasińskich pojawił się były prezydent Lech Wałęsa. Zgromadzeni na placu zaczęli krzyczeć "Bolek, Bolek!", "złodzieje" oraz "Wracaj do Gdańska". Okrzyki pojawiły się także wtedy, kiedy Trump wspomniał o legendarnym przywódcy "Solidarności".
- Myślę, że Polsce jest ten poziom wzajemnych emocji, które są na różnych publicznych zgromadzeniach często zbyt mocno wyrażane, ten poziom jest zbyt wysoki - oceniła.
Unikając odpowiedzi ws. wygwizdania Wałęsy wspomniała o próbach blokowania miesięcznic smoleńskich i kilkukrotnych protestach w czasie wizyty Jarosława Kaczyńskiego na grobie brata na Wawelu w Krakowie.
- Te emocje są nakręcane i my, politycy musimy być odpowiedzialni i próbować poradzić sobie z tym problemem - oceniła premier.
Przyznała, że trzeba zastanowić się, co zrobić, żeby te emocje wygaszać, "żeby Polacy wzajemnie się szanowali". - Myślę, że to jest ogromna lekcja do odrobienia dla całej klasy politycznej - podkreślała. - Opozycja również musi zastanowić się czy to, co robi zmierza w dobrym kierunku - dodała Szydło.
Źródło: PR1