Premier Szwecji krytykowany za prorosyjską wypowiedź w sprawie Ukrainy
Falę krytyki wywołała w Szwecji wypowiedź premiera Fredrika Reinfeldta, który w wywiadzie dla Szwedzkiego Radia uznał, że "reakcja Rosji na niepokój mniejszości rosyjskiej na Krymie i we wschodniej Ukrainie jest do pewnego stopnia zrozumiała".
03.03.2014 | aktual.: 03.03.2014 13:46
Według politologa z Uniwersytetu w Lundzie prof. Wilhelma Agrella to jedno z najmniej trafnych oświadczeń szwedzkiego premiera.
- Reinfeldt bez zastrzeżeń przyjął rosyjską wersję wydarzeń za pewnik, choć media przekazują zupełnie inny obraz, w którym rosyjski "niepokój" jest częścią propagandy mającej uzasadnić interwencję ze strony Rosji - powiedział prof. Agrell gazecie "Svenska Dagbladet".
Reinfeldt powiedział, że w związku z sytuacją na Ukrainie szwedzkie siły zbrojne nie podejmują żadnych działań. Tłumaczył, że "na eskalację nie należy reagować eskalacją", zamiast tego lepiej "studzić emocje".
Zdaniem prof. Agrella w ten sposób premier przeprasza Rosję i realizuje "politykę ustępstw", podobną do tej, jaką Szwecja stosowała wobec ZSRR w okresie zimnej wojny.
Po fali krytyki prorosyjskiego oświadczenia premier Reinfeldt w kolejnej wypowiedzi tłumaczył, że "na Ukrainie jest część rosyjskojęzycznej ludności, która uważa się etnicznie za Rosjan, ale nie zmienia to faktu, że zachowanie Rosji jest naganne".