Premier spotkała się z żonami górników z kopalni Kazimierz-Juliusz
Premier Ewa Kopacz podczas spotkania z żonami górników z kopalni Kazimierz-Juliusz z Sosnowca zagwarantowała, że będzie monitorować problem górnictwa i wspierać jak najszybsze wdrożenie pakietu dla polskiego węgla - podało Centrum Informacyjne Rządu.
29.09.2014 | aktual.: 29.09.2014 18:28
Od środy część górników z kopalni Kazimierz-Juliusz protestowała pod ziemią domagając się m.in. wypłaty zaległych wynagrodzeń. Kopalnia wznowiła pracę w poniedziałek o godz. 6. W niedzielę nad ranem, po ponad 11 godzinach prowadzonych w Katowicach negocjacji z udziałem przedstawicieli rządu, pracodawców i związków zawodowych, podpisano porozumienie ws. przyszłości kopalni.
W poniedziałek rano do Warszawy przyjechały żony górników; spotkanie trwało ok. 1,5 godz. CIR poinformował, że omówiono działania "Międzyresortowego Zespołu do spraw Funkcjonowania Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce z górnikami z Sosnowca, dzięki którym udało się osiągnąć porozumienie".
"Szefowa rządu zapewniła żony górników, że zawsze będzie szukała rozwiązań, które są odpowiedzią na problemy polskich rodzin. Zagwarantowała również, że w dalszym ciągu będzie monitorować problem górnictwa i wspierać jak najszybsze wdrożenie pakietu dla polskiego węgla. Przypomniała również, że Sejm w przyszłym tygodniu zajmie się projektami ustaw regulujących m.in. handel węglem" - napisano w komunikacie CIR.
Po spotkaniu z Kopacz żony górników w rozmowie z dziennikarzami wyrażały zadowolenie z rozmowy. - Pani premier zapewniła nas, że będzie miała czujne oko nad rzetelną realizacją postanowień - powiedziała po spotkaniu Katarzyna Dudek. - Wielka radość, że udało się to, co jeszcze trzy dni temu wydawało się niemożliwe (...) Tu nie chodzi tylko o to, że bylibyśmy bez pracy, ale także bez mieszkań - powiedziała Dudek. Podkreśliła, że górnicy otrzymali zapewnienie, że mieszkania będą oddłużone i będą mogli je wykupić.
Żony górników poinformowały, że spotkanie odbyło się z inicjatywy premier Kopacz.
Przed spotkaniem mówiły dziennikarzom, że chcą podziękować premier za osobiste zaangażowanie i wsparcie ich sprawy. - Za to, że pomogła nam załatwić podstawowe kwestie związane z bezpieczeństwem naszej egzystencji - mówiła jedna z kilku kobiet, które przed godz. 11 weszły do kancelarii premiera na spotkanie. - Groziło nam bowiem nie tylko widmo bezrobocia, ale też bezdomności. Cieszymy się, że pani premier osobiście pochyliła głowę nad naszymi problemami - mówiły żony górników.
Według podpisanego w niedzielę porozumienia kopalnia Kazimierz-Juliusz będzie fedrowała dalej, a pracownicy mają gwarancję zatrudnienie w strukturach Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW).
Do 15 listopada zostaną uregulowane wszystkie zaległe zobowiązania wobec pracowników. Wypłatę za wrzesień ma jeszcze zapewnić kopalnia - najpóźniej do 10 października. Strona społeczna uzyskała też zapewnienie, że mieszkania zakładowe górników z Kazimierza-Juliusza nie są zagrożone.
Zakład zostanie przejęty przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK), który stopniowo wygasi jej działalność. Przejęcie kopalni przez SRK musi być poprzedzone nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Projekt nowelizacji ma trafić do Sejmu w przyszłym tygodniu, a potem w trybie pilnym ma być przyjęty przez parlament.
Wejście w życie zmian w ustawie umożliwi dofinansowanie SRK na ok. 100 mln zł i tym samym przejęcie sosnowieckiej kopalni. Dzięki tym środkom górnicy z Kazimierza-Juliusza mają otrzymać zaległe pensje i mieć zagwarantowaną możliwość kupna mieszkań zakładowych na preferencyjnych warunkach.
Strony uzgodniły, że zatrudnieni dotychczas w kopalni (czyli ok. tysiąca osób) od 1 października staną się pracownikami KHW, na takich samych zasadach, jak pozostali pracownicy tej spółki. Część z nich - w pierwszym okresie ok. 500 osób - nadal będzie pracowało w Kazimierzu-Juliuszu, a w miarę wygaszania wydobycia będzie przechodziła do innych kopalń KHW.
Nie wiadomo, jak długo potrwa wygaszenie kopalni. Zgodnie z zapisem porozumienia, wydobycie węgla będzie kontynuowane w warunkach "ekonomicznie uzasadnionych".
Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW i ostatnia czynna kopalnia węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Zarząd KHW chciał zakończyć eksploatację węgla z końcem września, przyspieszając tłumacząc to wyczerpaniem się dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia. Według wcześniejszych zapowiedzi kopalnia miała działać dłużej. Związkowcy odpowiadali, że w kopalni jest węgiel, który można wydobywać jeszcze przez kilkanaście miesięcy.