Premier Serbii na czele demonstracji przeciwko przemocy w Kosowie
Premier Serbii Vojislav Kosztunica stanął na czele wielotysięcznej demonstracji, która odbyła się w centrum Belgradu na znak protestu przeciwko przemocy w Kosowie, prowincji zamieszkanej w większości przez Albańczyków, administrowanej od czerwca 1999 roku przez ONZ.
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 17:21
Demonstracja, w której uczestniczyło, w odpowiedzi na apel władz, wielu polityków i pracowników urzędów państwowych, a także przedstawicieli Kościoła prawosławnego, przebiegła spokojnie.
"To, co się dzieje w Kosowie, to pogrom narodu i jego historii" - powiedział metropolita Amfilohije, żądając od ONZ i Unii Europejskiej "nazwania rzeczy po imieniu i zapewnienia bezpieczeństwa" w Kosowie.
Wielu demonstrantów niosło transparenty z hasłami "Stop ludobójstwu" i - po angielsku - "Dość zabijania niewinnych Serbów".
Studenci uniwersytetu w Belgradzie zorganizowali w piątek własną demonstrację na znak poparcia Serbów w Kosowie. W piątek belgradzkie teatry odwołały w geście solidarności wieczorne przedstawienia, a rozgłośnie radiowe ogłosiły trzyminutową ciszę w eterze.
Podobne demonstracje odbyły się w piątek w Nowym Sadzie, w Niszu i Podgoricy, stolicy Czarnogóry, wchodzącej wraz z Serbią w skład wspólnego państwa.
W starciach serbsko-albańskich w Kosowie zginęło od środy co najmniej 31 osób, a rannych zostało ponad 500.