Premier: referendum ws. tarczy nie ma sensu
Przedstawiciel tylko jednego klubu parlamentarnego zgłosił sprzeciw wobec planów umieszczenia tarczy antyrakietowej w Polsce. Referendum w tek sprawie nie ma żadnego sensu - powiedział premier Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia".
13.02.2007 11:55
"Sygnały Dnia":Panie premierze, wczoraj późnym popołudniem, właściwie wieczorem spotkanie pana z szefami klubów parlamentarnych w sprawie tarczy antyrakietowej. Jak przebiegało to spotkanie?
Jarosław Kaczyński: Sądzę, że mogę mówić o dobrym przebiegu. Nie było co prawda pełnej jednomyślności co do samej sprawy, to znaczy co do tego, że umieszczenie w Polsce wyrzutni rakietowych będzie wzmacniało nasze bezpieczeństwo, ale przeciw wypowiedział się przedstawiciel tylko jednego klubu parlamentarnego, a pozostali – zgłaszając różne pytania i zastrzeżenia – sprzeciwu generalnego nie zgłaszali. To jest bardzo dobrze, to jest sytuacja, która będzie sprzyjała temu, by nasze rozmowy przebiegały dobrze. Przy tym trzeba dodać, że przedstawiciele partii opozycyjnych, ale nie tylko opozycyjnych, mówili także bardzo dużo na temat warunków, w jakich to może nastąpić, to znaczy wyraźnie stawiali sprawę tego, by te warunki były dobre, by polskie bezpieczeństwo było zabezpieczone, krótko mówiąc, byśmy mieli z tego korzyści, a nie straty.
Przy tej okazji często wraca pomysł referendum w sprawie tarczy antyrakietowej. Czy pana zdaniem takie powszechne głosowanie przydałoby się?
- Nie ma to żadnego sensu.
W sobotę w Monachium mówiąc o tarczy prezydent Putin zarzucił USA dążenie do dominacji nad światem. Ale chyba nieco paradoksalnie to chyba dobra wiadomość dla Polski, bo ona potwierdza, że te polskie obawy przed Rosją nie są bezzasadne.
- Nie chciałbym powiedzieć, że to jest dobra wiadomość, bo wystąpienie, które wedle niektórych zapowiada powrót "zimnej wojny", ja bym nie przesadzał, ale na pewno to nie jest tak, żeby to nie miało żadnego znaczenia, nie powinno nas cieszyć. Cieszyć nas powinny dobre stosunki między Rosją a Europą, Rosją a Stanami Zjednoczonymi. No, ale jest jak jest i tę obecną sytuację, Rosję Putina musimy brać pod uwagę.
Minister Szczygło krytykuje poprzedniego ministra Radosława Sikorskiego za błędy w systemie szkolenia pilotów. Czy minister Szczygło uprzedzał pana, że publicznie wygłosi krytykę poprzedniego ministra? To sytuacja dość niespodziewana, dość zaskakująca, zwłaszcza że ta zmiana warty w MON sprawiała wrażenie takiej dość eleganckiej.
- To jest tak – ja nie znam tej wypowiedzi, musiałbym spytać ministra, co mówił, bo proszę mi wybaczyć, ale poziom mojego zaufania do mediów jest, nazwijmy to tak, średni i mam ku temu powody, no, ale jeżeli byłby jakiś powód do krytyki, no to taka krytyka w odpowiednio ostrożnych i, oczywiście, grzecznych słowach może być formułowana, nie widzę w tym nic jakiegoś strasznego, choć być może to zbyt szybko i tutaj pośpiech z całą pewnością nie jest dobrym doradcą.
Prokuratura z doniesienia Ministerstwa Obrony właśnie, jeszcze za poprzedniego ministra (...) bada, czy wszcząć śledztwo w sprawie nie rozliczenia się z dokumentami niejawnymi przez Antoniego Macierewicza. A według nieoficjalnych informacji jest to między innymi plan modernizacji sił zbrojnych. Czy gdyby te zarzuty się potwierdziły, minister Macierewicz straci stanowisko?
- To jest oczywiste, że gdyby się potwierdziły, to straci stanowisko, tylko wedle mojej wiedzy się nie potwierdzą. Ale, oczywiście, trzeba sprawdzić.