Premier przybył, zobaczył i obiecał
Niezwłoczna wypłata zaliczek z budżetu państwa dla tych powodzian, którzy z powodu trudnej sytuacji materialnej nie mogą czekać na oszacowanie szkód. Wypłaty na remonty domów zarówno dla nieubezpieczonych, jak i tych którzy mają ważne polisy.
Ubezpieczeni mogą dodatkowo liczyć na wsparcie premiera, jeśli chodzi o rozmowy z towarzystwami ubezpieczeniowymi, by przyspieszyły szacowanie strat i wypłatę odszkodowań. Donald Tusk brodząc po kolana w wodzie składał we wtorek obietnice mieszkańcom Kobiernic nad Sołą w powiecie bielskim.
Niestety, już wiadomo, że wysokość wypłat z budżetu będzie uzależniona od liczby poszkodowanych w całej Polsce. - Im większa będzie skala strat, tym siłą rzeczy mniejsza pomoc przypadająca dla każdego człowieka - powiedział premier. Tusk oceniając sytuację w gminie Porąbka, której częścią są właśnie Kobiernice, zwrócił uwagę, że poważniejszy problem jest w wielu miejscowościach Małopolski. - Tam nieraz chodzi o ratowanie życia - stwierdził dodając, że zagrożona jest m.in. jedna z elektrowni. - Rozumiejąc waszą trudną sytuację musimy zadbać dzisiaj przede wszystkim o tych, którzy są kompletnie odcięci od świata, bo zerwało mosty, drogi są nieprzejezdne, a trzeba im dowieźć jedzenie - mówił szef rządu mieszkańcom Kobiernic.
Mieszkańcy narzekali głównie na uwiąd decyzyjny. - Mogłem się zakrzyczeć na śmierć o pomoc i jej nie otrzymałem - mówił jeden z mieszkańców ul. Sportowej. - Jeśli stwierdzimy jakiekolwiek zaniedbanie, to nie będę ani sekundy się litował nad tymi, którzy podjęli nietrafne decyzje z własnej winy - powiedział premier.
Za kilka dni ma odwiedzić miejscowość ponownie, żeby sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Późnym latem przyjedzie po raz trzeci, by zobaczyć, jak została wykorzystana pomoc.
Przeczytaj również w internetowym wydaniu "Polski Dziennika Zachodniego"