Premier: przez moje "r" starsi znęcali się nade mną
Premier Donald Tusk udzielił wywiadu 14 - letniemu gimnazjaliście z Gdyni. Odpowiadał na pytania dotyczące swojego dzieciństwa, mówił także o polityce m.in. o stosunkach Polski ze Stanami Zjednoczonymi.
19.12.2009 | aktual.: 19.12.2009 20:55
Bartek Błaszczyk z Gimnazjum nr 24 w Gdyni napisał list do premiera, w którym poprosił go o rozmowę na temat Gdańska oraz jego biografii. W sobotę miał szansę porozmawiać z Donaldem Tuskiem. Zapis wywiadu znajduje się na stronach internetowych premiera.
Premier odpowiedział na pytanie dotyczące m.in. zniesienia wiz dla Polaków w Stanach Zjednoczonych. - Nie mam zamiaru na kolanach prosić, i to dotyczy wszystkich państw, także Stanów Zjednoczonych, żeby zniesiono wizy dla Polaków, bo to jest decyzja amerykańska. Jak nie chcą to jest ich sprawa, ich problem, a my sobie poradzimy bez tego - powiedział.
- Mamy swoją godność i nie trzeba tutaj naciskać i się tego dopominać - dodał. Premier mówiąc o relacjach polsko-amerykańskich powiedział, że nie są "ani dobre, ani złe".
Tusk zapytany czy, jego zdaniem, w polskiej polityce jest zbyt dużo agresji przyznał, że chciałby, aby było jej mniej. - Niektórzy politycy mniej rozumieją wymogi współczesnej komunikacji z ludźmi. Nie wszyscy docenili znaczenie uśmiechu, nie tylko w polityce, ale i w życiu codziennym - powiedział.
Premier wspominał też swoje czasy uczniowskie. Podkreślił, że w podstawówce miał bardzo dobre oceny z wyjątkiem sprawowania. - W liceum coraz częściej obrywałem lufy z matematyki fizyki, a nieźle radziłem sobie z przedmiotami humanistycznymi - powiedział.
- Na pewno nie byłem jakiś wzorowy, nie byłem na pewno prymusem. Trochę kłopotów sprawiałem też zachowaniem. W finale wyszedłem na prostą - ocenił.
Premier był także pytany o swój charakterystyczny sposób mówienia. Tusk zgodził się, że ma "charakterystyczne "r ". - To moje "r" powodowało, że często starsi znęcali się nade mną (...) Musiałem mówić rura, rower - wspominał.