Premier po meczu: chciałem zabić... dobrze wiecie kogo
Zdaniem premiera Donalda Tuska, decyzja
sędziego, który w meczu Polska-Austria podyktował karnego w 93
minucie meczu, była bardzo krzywdząca i raniąca wszystkich. Jak
ocenił, pomyłki sędziowskie się zdarzają, ale - jego zdaniem - ta
była wyjątkowo szpetna. Po meczu chciałem zabić... dobrze wiecie kogo - powiedział premier.
13.06.2008 | aktual.: 13.06.2008 15:58
Polscy piłkarze zremisowali z zespołem współgospodarzy Euro 2008 1:1, tracąc gola z rzutu karnego w trzeciej minucie doliczonego przez sędziego Howarda Webba czasu gry. Zachowali co prawda szanse awansu do ćwierćfinału, ale są one minimalne.
Pomyłka sędziego była bardzo ewidentna, bardzo wyraźna, bardzo krzywdząca i raniąca nas wszystkich - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie.
Jak dodał, jako premier polskiego rządu musi mówić w sposób spokojny i wyważony. W czwartek wieczorem mówiłem zupełnie inaczej, chciałem zabić (...) dobrze wiecie kogo, jak każdy polski kibic. No, ale trzeba wrócić do normy, do właściwej formy - powiedział premier.
Tusk przyznał, że - jako kibic - pomyślał, że lepiej byłoby przegrać mecz w pierwszej połowie spotkania, kiedy Austriacy mieli "uczciwie" wypracowane dobre okazje, a nie po 93 minutach, przez ewidentny błąd sędziego.
To zawsze boli o wiele bardziej, niż nawet dotkliwa przegrana, ale w normalny sposób. W czwartek miałem wyjątkowo paskudny wieczór, jak wszyscy - przyznał szef rządu.