Premier: opóźnienie rozszerzenia strefy Schengen nie z naszej winy
Premier Jarosław Kaczyński uważa, że Polska
wywiązała się z swoich zobowiązań związanych z wejściem do strefy
Schengen. Według niego, za opóźnienia odpowiedzialne są struktury
unijne.
Przesunięcie na pewno nie odbywa się z naszej winy - zapewnił premier na konferencji prasowej. Jak dodał, choć nie chce odpowiadać za wszystkie nowe kraje UE, to - jego zdaniem - wywiązały się one ze swoich zobowiązań związanych z wejściem do strefy Schengen. Dodał, że to struktury unijne nie zdołały przygotować rozszerzenia strefy. Zastrzegł jednak, że nie wynika to ze złej woli, tylko z trudności technicznych.
Dziennik "International Herald Tribune" napisał, powołując się na słowa unijnego komisarza ds. wewnętrznych Franco Frattiniego, że tylko Słowenia wejdzie do strefy Schengen w 2007 r. Mogę szczerze powiedzieć, że na chwilę obecną tylko Słowenia będzie w stanie technicznie sprostać terminom w grafiku- zaznaczył Frattini.
Premier był zaskoczony tą informacją. Jeżeli jest prawdą, że Słowenia ma skorzystać z wcześniejszego rozszerzenia, to chyba wynika to tylko z rozmiarów tego kraju, jak wiadomo bardzo niewielkich. Przy całym szacunku, innego wyjaśnienia nie widzę- powiedział premier.
Według pierwotnych planów, nowe państwa członkowskie UE, w tym Polska, miały znaleźć się w systemie Schengen, pozwalającym na przekraczanie wewnętrznych granic Unii bez kontroli, w październiku 2007 r.
Komisja Europejska zapowiedziała jednak, że nie zdołają one wejść do Schengen w przyszłym roku z powodu problemów z uruchomieniem nowej komputerowej bazy danych oraz innych trudności technicznych i prawnych.
Niektórzy nowi członkowie sugerowali, że przyczyny tej zwłoki są w istocie polityczne, bo "stare" państwa UE po prostu nie chcą rozszerzać systemu Schengen na wschód.
Frattini powiedział w "International Herald Tribune", że pozostali nowi członkowie UE powinni znaleźć się w systemie Schengen do czerwca 2008 r.