Premier ogłoszony świętym, Ziobro - błogosławionym
Kilkanaście osób włączyło się w warszawski happening Pomarańczowej Alternatywy - "marsz wykształciuchów" zakończony pod siedzibą prezydenta.
14.09.2007 | aktual.: 14.09.2007 19:38
Za "cudowne przemienienie kłamstwa w prawdę, cud życia bez konta i cud zdolności przebywania w dwóch miejscach jednocześnie" - lider ruchu Waldemar Fydrych ogłosił premiera Jarosława Kaczyńskiego świętym. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został "beatyfikowany" jako "człowiek, dzięki któremu "obywatele nie czują się już osamotnieni, a wina każdego przestępcy zostaje cudownie pomnożona".
To prezydent - zwróciła uwagę jedna z uczestniczek, wskazując na portret, który miał przedstawiać premiera z żółtym kółkiem nad głową. Drugi konterfekt przedstawiał Ziobrę z aureolą.
Rozdawszy części wędzonego "ofiarnego" indyka, Fydrych i happenerzy ruszyli pod Pałac Namiestnikowski. Po drodze przez Trakt Królewski przemknęła kolumna wioząca goszczącego w Warszawie premiera Wietnamu. Dziś jest marsz wykształciuchów, następny będzie może ścierwojadów - wołał Fydrych do fotoreporterów. Dziewczę w białym anielskim przebraniu z papierowymi skrzydłami rozdawało z tacy wkręcane haczyki, ponieważ "ważni są ci, którzy mają haki". Statuetkę "Złotego Haka" Fydrych przyznał Romanowi Giertychowi za "zahakowanie" Jacka Kurskiego w debacie nad rozwiązaniem Sejmu.
Przechodnie odnosili się do marszu już to przychylnie - "częstując się" haczykami, już to wdając się w słowne utarczki: Pijany Kwaśniewski bardziej się pani podobał? - pytała starsza dama w długim płaszczu uczestniczkę happeningu.
W ubiegłym roku w wyborach na prezydenta Warszawy Waldemar "Major" Fydrych, zgłoszony przez komitet Gamonie i Krasnoludki uzyskał 0,42% głosów, zajmując szóste miejsce i wyprzedzając troje innych kandydatów.