Premier: nikt się do mnie nie zwracał w sprawie dymisji Hausnera
Nikt się do mnie nie zwracał w sprawie zdymisjonowania wicepremiera Jerzego Hausnera. I słusznie - powiedział w Szczecinie premier Marek
Belka.
10.02.2005 15:35
Wicepremier poinformował w poniedziałek, że wystąpił z SLD. Kilka dni później rzecznik rządu zakomunikował, że premier nie nosi się z zamiarem jego odwołania.
Belka odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące jego ewentualnego udziału w tworzeniu nowej formacji lewicowej. Kilkakrotnie powtórzył, że nie ma nic do powiedzenia na ten temat.
Nazwisko Belki pojawia się ostatnio w kontekście pogłosek o ewentualnym pomyśle utworzenia nowego ugrupowania centrolewicowego, któremu miałby patronować prezydent Aleksander Kwaśniewski. Obok Belki, wymieniane są również nazwiska lidera SdPl Marka Borowskiego, wicepremiera Jerzego Hausnera i marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza.
Indagowany, czy w związku z nie dotrzymaniem obietnicy wyborów czerwcowych, rząd poda się do dymisji, premier odparł: Podawanie rządu do dymisji po to tylko, żeby Sejm nie przyjął tej dymisji lub sam się nie rozwiązał, jest destabilizacją. Zaraz jednak zaznaczył: Ja niczego nie wykluczam.
Szef rządu przyznał, że ma pewne obawy co do ewentualnych przyszłych rządów prawicy. Na pytanie, czy podziela opinie niektórych polityków lewicowych, że rządy prawicy spowodują w kraju chaos odpowiedział: Nie wiem czy chaos, ale też się obawiam na podstawie tego, co politycy prawicy mówią. Nie chciałbym się w takiej Polsce obudzić.
Premier przyznał, że najbardziej obawia się "braku koncepcji" prowadzenia państwa. Jedynie wielka gęba do gadania - dodał.