PolskaPremier nie poda się do dymisji

Premier nie poda się do dymisji


Przewodniczący SLD Krzysztof Janik stanowczo
zaprzeczył, że podczas środowego spotkania z premierem Leszkiem
Millerem zażądał jego dymisji. Zdementował w ten sposób czwartkowe
informacje "Rzeczpospolitej" na ten temat. Czwartek upłynął w SLD
pod znakiem rozmów o przyszłości partii i rządu.

Premier nie poda się do dymisji
Źródło zdjęć: © PAP

"Rzeczpospolita" napisała, że w środę po posiedzeniu prezydium klubu SLD Janik pojechał do premiera, aby wymóc na nim dymisję rządu, ale premier odmówił. Z kolei w środę "Trybuna" napisała, że marszałek Sejmu Marek Borowski zamierza opuścić SLD i miałoby się to "dokonać w przyszłym tygodniu".

Tylko gospodarka

Rzecznik rządu Marcin Kaszuba zapewnił, że premier nie zamierza złożyć dymisji, a tematem zaplanowanej na piątek konferencji prasowej z jego udziałem będzie wyłącznie sytuacja w gospodarce. Również sam premier oświadczył, że nie rozważa możliwości podania się do dymisji. "Aby ratować Sojusz nie trzeba takiego rozwiązania" - powiedział dziennikarzom.

Janik zapewnił na przedpołudniowej konferencji prasowej w Sejmie, że środowe spotkanie z premierem poświęcone było sprawom europejskim w związku z oczekiwaną w przyszłym tygodniu wizytą kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera w sprawie Traktatu Konstytucyjnego i zbliżającym się szczytem UE.

Politycy SLD, a wśród nich także Janik, przyznają jednak, że jednym z elementów planu politycznego Sojuszu jest dyskusja o rządzie. Mówią, że jednym z wariantów, o którym dyskutowano w środę na posiedzeniu prezydium klubu SLD, rzeczywiście była zmiana premiera, ale żaden wariant nie został wybrany.

Poczucie odpowiedzialności

Janik podkreślił, że partia ma poczucie odpowiedzialności i nie chce publicznie rozmawiać o zmianie rządu przed wejściem Polski do UE. Zapewnił, że w Sojuszu nie ma dylematu - zmiana rządu lub rozłam w partii.

Przez cały czwartek trwały w Sejmie różne spotkania polityków SLD. Najpierw władze klubu Sojuszu spotkały się z "dziesiątką" polityków skupionych wokół marszałka Marka Borowskiego. Później grupa Borowskiego rozmawiała w gabinecie marszałka, po południu zebrało się prezydium klubu Sojuszu, a wieczorem - Zarząd Krajowy partii z udziałem premiera.

Po spotkaniu władz klubu z grupą Borowskiego Józef Oleksy powiedział dziennikarzom, że "do konkluzji jeszcze jest parę kroków". "Trwa bardzo poważna rozmowa o tym, co w samym Sojuszu można, i to rychło, uczynić, żeby ten rozdźwięk, który jest, przestał istnieć" - podkreślił. Pytany, czy ten rozdźwięk można zatrzymać bez wymiany premiera, odparł, że ta sprawa jeszcze nie była omawiana.

Słaby wizerunek

Oleksy uważa, że "jakaś rekonstrukcja (rządu) pomogłaby w sytuacji, gdy wizerunek rządu tak mocno osłabł". Na pytanie, czy przyjmie ewentualną propozycję objęcia funkcji premiera odparł: "Nie wydaje mi się, ja po uszy tonę w robocie".

Po rozmowach "dziesiątki" Izabella Sierakowska przyznała, że omawiany jest każdy scenariusz: wcześniejsze i późniejsze ustąpienie rządu, daty - i 3 maja, po wejściu do UE, i prezydencką 14 czerwca, po wyborach europejskich. Zaznaczyła, że chodzi o ewentualną zmianę rządu, a nie tylko premiera.

Inny polityk z "dziesiątki", Andrzej Celiński uważa, że rozmowy na temat ewentualnej zmiany rządu należy "zawiesić na kilka tygodni". "Czy można na miesiąc czy na dwa miesiące przed finałem procesu europejskiego pozwalać sobie na rozmaite szaleństwa? Czy naprawdę są powody, aby dla folgowania swoim emocjom rzucać się do basenu, w którym nie wiadomo, czy jest woda?" - powiedział Celiński.

Miejsce na nową partię

Zdaniem Celińskiego w Polsce jest miejsce na nową partię, bo "wiele milionów Polaków nie ma miejsca dla siebie ani w Samoobronie, ani PO, ani w żadnej innej partii". Jego zdaniem ludzie ci szukają partii, która budowałaby "dobre państwo".

Jak zapowiedział Celiński, jeśli okaże się, że "nie ma woli sięgnięcia po takie rozwiązania organizacyjne, które przywrócą wiarę przynajmniej części polskich wyborców, że państwo może funkcjonować sprawnie", to ona sam najprawdopodobniej zrezygnuje z mandatu poselskiego tak jak to zrobił poseł PiS Wiesław Walendziak.

Wieczorem w siedzibie SLD na ul. Rozbrat zebrał się Zarząd Krajowy partii z udziałem premiera. Niewykluczone, że Miller przedstawi podczas tego spotkania swoje stanowisko w kwestii zmiany rządu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)