Premier: nie odpowiadam za podpis prezydenta pod Traktatem
Premier Donald Tusk powiedział, że choć nie odpowiada za podpis prezydenta pod aktem
ratyfikacyjnym Traktatu z Lizbony, to bardzo poważnie traktuje zapowiedzi Lecha Kaczyńskiego, że wynik referendum irlandzkiego nie wpłynie na jego decyzję o gotowości podpisania Traktatu.
20.06.2008 | aktual.: 20.06.2008 17:36
Premier przyznał jednocześnie, że pewien niepokój może budzić różnica zdań między Lechem Kaczyńskim a liderem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, który - jak mówił Tusk - twardo uznaje, że Traktat Lizboński jest martwy.
Rzeczywiście do tej pory było tak, że to Jarosław Kaczyński raczej dyktował tempo, niewykluczone, że także w tej kwestii spór między oboma politykami może się zakończyć tak, że opinia Jarosława Kaczyńskiego będzie miała większe znaczenie niż pierwotna opinia Lecha Kaczyńskiego. Ale mam nadzieję, że tak nie będzie - mówił Tusk na konferencji prasowej w Brukseli.
Premier podkreślił, że w Polsce - inaczej niż w większości państw europejskich - opinia publiczna stoi niemalże murem za Traktatem Lizbońskim.
Przywódcy 27 państw UE zdecydowali, że proces ratyfikacji Traktatu z Lizbony będzie kontynuowany, a jego renegocjacja jest wykluczona - ogłosił prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Przywódcy "27" przyznali Irlandii, która w referendum 12 czerwca odrzuciła traktat, czas na refleksję do kolejnego szczytu w październiku.