Premier: należy zastanowić się nad sensem istnienia KRRiT
Premier Leszek Miller uważa, że należy w przyszłości zastanowić się nad sensem istnienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Polityki Pieniężnej.
Pytany w poniedziałek przez dziennikarzy o opinię na temat apelu prezydenta o podanie się KRRiT do dymisji, premier zastrzegł, że jego sytuacja jest nieco inna niż prezydenta, ponieważ rząd nie desygnuje do Rady swoich przedstawicieli.
Premier powiedział jednak, że "jeśli słyszy się o planach zmian w konstytucji, to przecież nie chodzi o jedną zmianę" i w tym kontekście należy przemyśleć, czy jest potrzeba, by takie instytucje jak KRRiT czy RPP nadal istniały.
Premier zastrzegł przy tym, iż nie chodzi o taką sytuację, że na przykład istniejąca rada podaje się do dymisji, a na jej miejsce nie wybiera się innej. "To są organy konstytucyjne, które muszą działać, póki prawo się nie zmieni" - zaznaczył.
Pytany o powody, dla których należałoby zlikwidować Radę Polityki Pieniężnej, Miller mówił o perspektywie wejścia Polski do strefy euro, gdzie tego rodzaju organa nie mają racji bytu. Powtórzył, że jest krytyczny wobec roli RPP w kształtowaniu polityki finansowej państwa.
Odnosząc się do wniosku opozycyjnych ugrupowań o wstrzymanie prac nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, premier podkreślił, że niektóre jej zapisy dostosowują polskie prawo do ustawodawstwa Unii Europejskiej i powinny już być wdrożone od 1 stycznia tego roku.
Leszek Miller uczestniczył w poniedziałek wieczorem w dorocznym spotkaniu prokuratorów krajowych, apelacyjnych i okręgowych z udziałem ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Grzegorza Kurczuka, które odbywa się w Popowie pod Warszawą.
Udzielając wypowiedzi dziennikarzom, premier nie wiedział jeszcze, że wszyscy członkowie KRRiT postanowili nie składać dymisji. (jask)