Premier na pikniku lotniczym w Góraszce
Drogą powietrzną przybyli w niedzielę na lotnisko w Góraszce premier Leszek Miller z małżonką oraz minister obrony Jerzy Szmajdziński, którzy będą oglądać popisy lotników w drugim dniu VII Pikniku Lotniczego w Góraszce.
26.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przed południem premier wylądował na pokładzie rządowego śmigłowca Mi-8 na trawiastej płycie podwarszawskiego lotniska. Powitał go tam biznesmen Zbigniew Niemczycki, którego fundacja "Polskie Orły" - zajmująca się wspieraniem lotnictwa - organizuje imprezę.
Pod trybunę honorową Miller podjechał razem z Niemczyckim zabytkowym jeepem. Premier zwierzał się dziennikarzom, że już jako mały chłopiec marzył najpierw, by być strażakiem, potem lotnikiem, a potem marynarzem. To ostatnie marzenie udało mi się zrealizować - wspominał premier, który służbę wojskową odbywał w marynarce.
Spytany, do którego samolotu by wsiadł, gdyby na lotnisku stanęły przed nim samoloty wielozadaniowe: F-16, Gripen i Mirage (spośród których rząd ma do końca roku wybrać maszynę dla polskiego lotnictwa), premier z uśmiechem odpowiadał, że "nie jest komisją przetargową". Na pewno do końca roku trzeba wybrać samolot. Polscy lotnicy muszą wiedzieć czym będą latać - podkreślił.
Na lotnisku w Góraszce rozpoczęły się niedzielne pokazy lotnicze. Widzowie obejrzą najpierw loty historycznych maszyn, potem zaś zaprezentują się samoloty i śmigłowce współczesne oraz grupy akrobacyjne "Orlik" i "Żelazny". (aka)