Premier Morawiecki podpadł w TVP. "Kurskiemu nie spodobał się atak na Holecką"

Premier Mateusz Morawiecki za złośliwą uwagę w kierunku czołowej prezenterki "Wiadomości" Danuty Holeckiej może mieć kłopoty. Prezes TVP Jacek Kurski - znany krytyk szefa rządu - może przestać wspierać Morawieckiego w najtrudniejszym dla niego politycznym okresie. - "Kura" odpuścił poniżanie premiera w "Wiadomościach" i TVP Info, bo tak polecił mu Jarosław. Ale to się może zmienić - twierdzi nieoficjalnie w rozmowie z WP jeden z polityków PiS.

Premier Mateusz Morawiecki "podpadł" w TVP
Premier Mateusz Morawiecki "podpadł" w TVP
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Michał Wróblewski

- "Kura" za ten przytyk do Danki na pewno się Morawieckiemu odwinie - przewiduje polityk obozu władzy.

Chodzi o głośną wymianę zdań podczas wywiadu premiera z Danutą Holecką w "Gościu Wiadomości" w czwartek 25 sierpnia, kiedy to szef rządu zarzucił dziennikarce TVP, że "dała się wpuścić w narrację totalnej opozycji".

Do nieoczekiwanego spięcia doszło podczas fragmentu rozmowy dotyczącego Krajowego Planu Odbudowy. Jak wiadomo, polski rząd nie chciał ugiąć się przed Komisją Europejską w sprawie postulowanych przez KE zmian w sądownictwie, wskutek czego Polska nie otrzymuje miliardów euro w ramach KPO.

O to właśnie - co oczywiste ze względu na rangę sprawy - zapytała red. Holecka. Premierowi najwyraźniej się to jednak nie spodobało.

- Widzę, że pani podobnie jak skrajna prawica i skrajna nasza totalna opozycja również dała się wpuścić w taki nurt narracji o KPO (…). KPO to jest 120-130 mld zł zaokrąglając. 20 mld zł rocznie. To nie jest coś, co zmienia zasadniczo sytuację gospodarczą Polski - stwierdził Mateusz Morawiecki, przy okazji zaprzeczając swoim twierdzeniom na temat KPO sprzed niedawna, o czym w dalszej części tekstu.

Wyraźnie zdziwiona Danuta Holecka nie dała się zbić z pantałyku. Przytomnie stwierdziła: - Ale jednak te pieniądze by się przydały.

Premier - zmieszany - przyznał rację dziennikarce. Niesmak jednak pozostał. Nagranie (i reakcję Holeckiej) można zobaczyć na nagraniu poniżej.

- Dankę to dotknęło. Nie spodziewała się takiej odzywki ze strony Morawieckiego - twierdzi nasz informator.

Inny pyta retorycznie: - Żeby z takim tekstem? Do kobiety?

I dodaje: - Chyba "Morawka" sam sobie zdał sprawę, że przesadził. Zobaczył minę Danki i zaczął się wykręcać. Ale źle to wyglądało. Nie wierzę, żeby "Kura" i jego ludzie nie odwdzięczyli mu się jakąś "niespodzianką". Przecież wszyscy wiemy, jak chłopaki z Woronicza kochają premiera.

Dwóch prezesów

Nasz rozmówca - rzecz jasna - ironizuje. Wszyscy zainteresowani kulisami polskiej polityki wiedzą, że Jacek Kurski i jego współpracownicy są - delikatnie mówiąc - mocno krytyczni wobec Mateusza Morawieckiego. - W nieoficjalnych rozmowach z niego kpią, twierdzą wręcz, że wizerunek premiera "wisi" na tym, jak jest przedstawiany w Telewizji Polskiej - mówią nam ludzie zorientowani w relacjach na szczytach władzy.

- "Kura" czuje się w obozie Zjednoczonej Prawicy jak pierwszy po "Naczelniku". Jest dwóch prezesów: Kaczyński i Kurski. "Kura" ma taką pozycję, że może pozwolić sobie na naprawdę bardzo dużo - mówi nasz rozmówca z PiS.

Inny dorzuca: - Na Woronicza Morawieckiego nie poważają, szydzą z niego. Na placu Powstańców (gdzie siedzibę ma TVP Info - przyp. red.) podobnie. Morawiecki popełnił błąd, pozwalając sobie na taki przytyk w stronę Holeckiej, w końcu twarzy "Wiadomości". Kurski, moim zdaniem, tego nie zapomni - mówi nam stały bywalec korytarzy siedzib TVP i TVP Info.

Mateusz Morawiecki w rozmowie z Danutą Holecką
Mateusz Morawiecki w rozmowie z Danutą Holecką© Agencja Gazeta | Agencja Gazeta

Jak słyszymy, wielkich oporów, żeby zrobić jakąś złośliwość premierowi w TVP, nie będzie. W obozie władzy - w tym na telewizyjnych korytarzach - wszyscy widzą, że pozycja Mateusza Morawieckiego nie jest tak silna jak kiedyś. Również z przyczyn niezależnych od niego.

9 sekund dla premiera

Warto przypomnieć, że w przeszłości mieliśmy już do czynienia ze złośliwymi grami prowadzonymi z obecnym szefem rządu i próbami jego marginalizacji przez telewizję Jacka Kurskiego. Jak pisał w 2019 roku dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz, opierając się na rozmowach z ludźmi z TVP, prezes Kurski miał wprowadzić "zapis na Morawieckiego". Chodziło o tzw. doktrynę 9 sekund - w sumie w jednym wydaniu "Wiadomości" TVP premier… nie powinien być pokazywany dłużej niż 9 sekund.

Powód? Jacek Kurski - według Andrzeja Stankiewicza - miał przekonywać Jarosława Kaczyńskiego, że "nieobecność premiera służy wynikowi PiS", a sam szef rządu "nie ma zaufania wyborców", którzy "nie chcą go oglądać", bo - rzekomo - "nie ma charyzmy".

Po tych telewizyjno-rządowych grach premier jednak odbudował swoją pozycję. Od lat ma stałe miejsce w TVP. Jak będzie dziś?

- Niektórzy w telewizji już szykują się na nowe rozdanie. Bardzo promują Mariusza Błaszczaka (szefa MON - przyp. red.), ale to raczej generalna sympatia do Mariusza i przy okazji testowanie liderów. Nic zobowiązującego - zauważa jeden z rozmówców.

Holecka oparła się na obietnicach premiera. Źle na tym wyszła

Wracając do Krajowego Planu Odbudowy - "planu Marshalla" dla Polski, jak mówił jeszcze niedawno o programie sam premier - jego brak może być dużym politycznym obciążeniem dla Mateusza Morawieckiego.

- Dziś premier się wykręca, twierdzi, że to nic takiego. A proszę sobie przypomnieć, co o KPO Morawiecki mówił jeszcze paręnaście tygodni temu - zwraca uwagę jeden z rozmówców, raczej niechętny premierowi (zmieniającą się narrację ws. KPO analizował na łamach WP dziennikarz Patryk Michalski).

Przykładów nie trzeba długo szukać. Wystarczy wejść na rządową stronę internetową. "Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Wzmocni polską gospodarkę oraz sprawi, że będzie ona łatwiej znosić wszelkie kryzysy. Otrzymamy 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek (…). Pieniądze z KPO pomogą nam szybciej osiągnąć wyznaczone wcześniej cele. Dzięki nim zrealizujemy nowe inwestycje, przyśpieszymy wzrost gospodarczy oraz zwiększymy zatrudnienie. Fundusze zainwestujemy m.in. w rozwój gospodarki, innowacje, środowisko, cyfryzację, edukację i zdrowie. Każdy z nas na tym skorzysta".

Rządowy komunikat w sprawie kwot w ramach KPO różni się… z przekazem samego premiera. Morawiecki mówił 25 sierpnia w "Wiadomościach", że Polska miała otrzymać 120 mld zł, a na stronie internetowej Kancelarii Premiera mowa jest o prawie 160 mld zł. To dość istotna różnica.

Pieniędzy z KPO wciąż jednak nie ma - mimo że premier wielokrotnie zapewniał w ciągu ostatnich miesięcy, że fundusze popłyną do Polski "w ciągu kilku miesięcy". Raz miał być to przełom września i października, innym razem - przełom grudnia i stycznia. Dziś już wiadomo, że oba terminy są nieaktualne.

Redaktor Holecka nie musiała zatem opierać się na "narracji totalnej opozycji". Wystarczyło, że oparła się na cytatach z premiera.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (565)