Premier: mogę codziennie odpowiadać na pytania o moją dymisję
Żartem zbył premier Kazimierz Marcinkiewicz
pytanie o jego ewentualną dymisję po zakończeniu pielgrzymki
papieża Benedykta XVI.
17.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 10:13
"Codziennie odpowiadam na to pytanie. I tak naprawdę mam pytanie do dziennikarzy: Ile lat musi upłynąć, by przestać odpowiadać na to pytanie?" - zastanawiał się w Warszawie premier Kazimierz Marcinkiewicz, podczas konferencji na warszawskiej giełdzie.
Jeżeli politycy koalicji rządowej przestaną o tym szeptać dziennikarzom, to prawdopodobnie się to skończy" - odparł dziennikarz. "Tak? Czyli nigdy. No, może być - zareagował Marcinkiewicz. Mnie to nie przeszkadza. Mogę codziennie odpowiadać na to pytanie. Nie ma problemu. Za trzy lata też na nie odpowiem.
"Nie dostałem listu ws. odwołania Giertycha"
Marcinkiewicz powiedział też, że nie dostał listu w sprawie odwołania ministra edukacji Romana Giertycha. Jak dostanę, to będę się do tego odnosił - powiedział w środę Marcinkiewicz.
Pod koniec minionego tygodnia przedstawiciele stowarzyszeń działających na rzecz m.in. praw kobiet i mniejszości seksualnych wystosowali do prezydenta list z prośbą o odwołanie Romana Giertycha ze stanowiska ministra edukacji. Gdybym miał komentować wszystkie listy, jakie ludzie wysyłają, to nie wiem, czy to byłoby rozsądne - dodał premier.