Premier: młodzi Polacy określą nasze miejsce w UE
Unia Europejska to jest przede wszystkim szansa dla młodzieży. Dla tych, którzy chcą się uczyć, którzy chcą zdobywać kwalifikacje, nowe doświadczenia, którzy bez lęku myślą o swojej przyszłości - mówił podczas spotkania z gimnazjalistami w Łodzi premier Leszek Miller. Zdaniem szefa rządu to młode pokolenie Polaków określi nasze
miejsce w UE.
22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 15:14
"Młode pokolenie Polaków to najczęściej ludzie bez żadnych kompleksów, odważni, nie bojący się współzawodnictwa. Aby wygrywać to współzawodnictwo, musi być bardzo dobrze do niego przygotowane. Musi mieć wysokie kwalifikacje, chęci do uczenia się, być otwarte, tolerancyjne i gotowe do ciężkiej pracy. Ale dzięki temu wasze dorosłe życie będzie odbywało się już w zupełnie innych warunkach. Będzie zdecydowanie lepsze niż waszych rodziców, dziadków. Warto zabiegać i dążyć do tego, by tak się stało" - zachęcał premier.
Spotkanie premiera z młodzieżą odbyło się w sali gimnastycznej 21. gimnazjum, przystrojonej symbolami UE i wykonanymi przez uczniów ze Szkolnego Klubu Europejskiego "Eurotygrysy 21" tablicami informującymi o krajach członkowskich Piętnastki. Premier zachęcał gimnazjalistów, by namawiali swoich rodziców do głosowania za przystąpieniem Polski do UE.
"Niektórzy z was pomyślą, że urodzili się zbyt późno, bo nie będą w stanie wziąć udziału w referendum. Ale to nie oznacza, że powinniście być bierni. Przecież macie swoich rodziców, swoje starsze siostry, braci, znajomych, którzy za was będą podejmować decyzję 7 i 8 czerwca. Porozmawiajcie z nimi, zapytajcie ich jak zamierzają postąpić" - namawiał premier.
"To są te dwa dni, w których rozstrzygną się losy Polski na najbliższych wiele pokoleń. Nie pozwólcie odebrać sobie tej szansy, która jest przed wami. Nie pozwólcie, aby ktoś inny zatrzasnął wam przed nosem drzwi" - podkreślił.
Gimnazjaliści pytali premiera, m.in. o to, jak będzie wyglądała możliwość studiowania na uczelniach w UE. Młodzież interesowała też przyszłość polskich regionalnych potraw i los m.in. oscypka, po wejściu naszego kraju do UE. "Będziemy walczyć o oscypek i nikomu nie pozwolimy sobie odebrać oscypka. Ja też należę do wielbicieli tego sera" - zapewnił premier.
Miller przyznał, że część naszych produktów mlecznych i wyrobów mięsnych nie spełnia standardów unijnych. "Wszyscy producenci, jeżeli chcą żeby ich towary były dostępne na europejskim rynku, muszą spełnić te warunki. Mają jeszcze sporo czasu, bowiem wynegocjowaliśmy okresy przejściowe - co najmniej cztery lata, by nasi producenci mogli tak się zmodernizować, żeby te wymagające sanitarne przepisy spełnić. To jest w naszym interesie" - powiedział.