Premier: Michnik i Geremek straszliwie szkodzą Polsce
Premier Jarosław Kaczyński określił jako smutne słowa byłego prezydenta Czech Vaclava Havla, że wybory w Polsce powinni obserwować wolni obserwatorzy. Szef rządu powiedział w "Sygnałach Dnia", że smutne jest to, iż w Polsce są ludzie, którzy mogą tak bardzo dezinformować znanego czeskiego polityka. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, osoby, które poinformowały Vaclava Havla o zagrożeniu polskiej demokracji - a są to Adam Michnik i Bronisław Geremek - same są tej demokracji zagrożeniem. Dodał, że szkodzą oni Polsce "w sposób straszliwy".
05.09.2007 | aktual.: 05.09.2007 16:28
Zdaniem premiera jest oczywiste, iż w Polsce demokracja jest bezpieczna. Gość radiowej Jedynki dodał, że partie polityczne, prasa i inne media nie napotykają żadnych przeszkód w wykonywaniu swoich funkcji.
Były prezydent Czech Vaclav Havel, krytykowany przez polskie media i polityków za pomysł zaproszenia obserwatorów międzynarodowych na wybory w Polsce, oświadczył za pośrednictwem swego biura w Pradze, że jeśli ktoś miałby zrozumieć jego słowa jako atak na polską demokrację, byłoby mu bardzo przykro.
Radio Maryja bez ojca Rydzyka nie może istnieć
Premier Jarosław Kaczyński ocenia, że Radia Maryja pozytywnie zmieniło Polskę. Szef rządu powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że zmiana ta stanowi element szansy na budowę czwartej Rzeczypospolitej i że jego zdaniem istnienie Radia Maryja bez ojca Tadeusza Rydzyka nie jest możliwe.
Premier podkreślił, że jako praktykujący katolik ma prawo do własnej oceny działalności tego radia.
25 sierpnia metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz przekonywał biskupów na Jasnej Górze do potrzeby zmiany zarządu Radia Maryja i Telewizji Trwam. Tekst wystąpienia kardynała Dziwisza ujawnił TVN oraz "Tygodnik Powszechny", "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita".
Zdobycie bezwzględnej większości przez PiS jest realne
Premier Jarosław Kaczyński jest zaskoczony najnowszymi wynikami sondaży, według których notowania jego partii bardzo wzrosły i wyprzedziła ona Platformę Obywatelską. Wyniki Prawa i Sprawiedliwości poprawiły się po piątkowej konferenecji prokuratury, która ujawniła dowody w sprawie Janusza Kaczmarka. Jarosław Kaczyński ocenia, że zdobycie bezwzględnej większości przez PiS jest realne, choć trudne.
Szef rządu powiedział w "Sygnałach Dnia", że wierzy, iż poparcie dla jego ugrupowania będzie rosło, ale zastanawiają go sondaże, wskazujące, że opinia publiczna, którą na ogół charaktryzuje pewien bezwład, tak szybko zareagowała na ostatnie wydarzenia.
Premier zaznaczył, że jego partia dąży do uzyskania w Sejmie rzeczywistej przewagi i będzie walczyć o poparcie wyższe niż to, na jakie wskazują ostatnie sondaże. Jarosław Kaczyński ocenia, że zdobycie bezwzględnej większości przez PiS jest realne, choć trudne.
Gość Jedynki przypuszcza, że wyeksponowanie przez "Gazetę Wyborczą" korzystnych dla PiS-u sondaży właśnie teraz może świadczyć o tym, że środowiskom związanym z tym pismem zależy na odłożeniu wyborów. Szef rządu powiedział, że gazeta słusznie obawia się zwycięstwa jego partii i dlatego - aby niszczyć PiS - chciałaby złamać reguły demokracji, nie dopuścić do samorozwiązania Sejmu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Premier wyraził jednak nadzieję, że deklaracje złożone przez partie polityczne zostaną dotrzymane i w piątek Sejm przegłosuje wniosek o samorozwiązaniu.
Oskarżenia Leppera świadczą o furii tych, którzy chcą szkodzić PiS-owi
Premier Jarosław Kaczyński nazwał wysuwane przez Andrzeja Leppera pod adresem Porozumienia Centrum oskarżenia "odgrzewaniem starych kotletów". Powracanie do niezdarnie prowadzonych akcji bezpieki świadczy o furii środowisk, które chcą zaszkodzić PiS-owi.
Szef rządu mówił w "Sygnałach Dnia", że Porozumienie Centrum było w początku lat 90. jedyną liczącą się partią, która protestowała przeciwko ogromnym nadużyciom i dlatego chciano ją zniszczyć.
W ocenie premiera obecne powracanie do niezdarnie prowadzonych akcji bezpieki świadczy o furii środowisk, które chcą zaszkodzić PiS-owi, a z drugiej strony dowodzi niewinności jego partii. Gość Jedynki dodał, że gdyby PiS miał coś na sumieniu, nie wyciągano by teraz spraw, które dawno zostały wyjaśnione.
Premiera cieszy to, że media bardzo spokojnie podeszły do pomówień prezentowanych przez Andrzeja Leppera.
Jarosław Kaczyński powiedział, że oskarżenia Janusza Kaczmarka, jakoby premier chciał badać majątki czołowych polskich dziennikarzy, są kłamstwem. Szef rządu powiedział, że z pomysłami związanymi z krytyczną oceną mediów występował Kaczmarek.