PolitykaPremier Mateusz Morawiecki pożegnał ojca. "Nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć"

Premier Mateusz Morawiecki pożegnał ojca. "Nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć"

Czy nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć? Tak. Tak wierzyłeś i ja tak wierzę - powiedział we wzruszającym przemówieniu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki  pożegnał ojca. "Nasza miłość do ciebie jest silniejsza niż śmierć"
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Violetta Baran

05.10.2019 | aktual.: 05.10.2019 17:04

- Twoje czyny, twoje dobro, wszystko co zostawiłeś nam w szerszym i węższym wymiarze jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś wydało plon stukrotny. Czerpałeś to ziarno z głębi naszej chrześcijańskiej wiary, europejskiej kultury, tradycji, nauki - mówił o swoim ojcu Mateusz Morawiecki. - Wszystkie twoje czyny, słowa, dobro, które dałeś innym, twoja walka o wolność wydała wielki plon. Ten plon rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego nasza miłość, twoja miłość jest silniejsza niż śmierć - dodał.

- My ludzie z naszymi myślami, wiarą jesteśmy silniejsi od śmierci. Ważniejsi od śmierci. Śmierć nie jest końcem. Jest może dopiero początkiem - mówił syn Kornela Morawieckiego. - Rdzeń twojej koncepcji kształtowania rzeczywistości duchowej nazwałeś greckim słowem oznaczającym imię. Czy to nie to samo imię, które jest zapisane w niebie, czy to nie ten sam duch ludzki, który jak w "Fides et Ratio" na dwóch skrzydłach - wiary i rozumu - unosi się ku górze, ku kontemplacji prawdy, w poszukiwaniu sensu. Właśnie to poszukiwanie sensu życia i umierania, sensu dobra i zła, cierpienia, przyświecało twojej drodze duchowej, intelektualnej - stwierdził.

- Stawiałeś najważniejsze pytania i wzorem swojej wielkiej filozoficznej miłości szedłeś tą drogą, jednocześnie dochodząc do wniosku, że nasze dusze są ważniejsze od losów poszczególnych ludzi, tu i teraz, że tworzą inną perspektywę. Poprzez umieranie tworzymy wartość wielkiego ludzkiego ducha, który dąży na tych dwóch skrzydłach ku Bogu - mówił Morawiecki. - Wierzę, że jesteś dzisiaj tutaj z nami i że będziesz z nami, kiedy nas już nie będzie, bo będziemy w naszych czynach, w tym dobru, które uczyniliśmy - dodał.

- Wiara i niepodległość. Ojciec wierzył, że człowiek i społeczności, Polacy, możemy wybić się ku wielkości - opowiadał o swoim zmarłym ojcu premier. - Sławny wódz mawiał, że już samo dążenie do wielkich celów jest wyrazem największego męstwa. Ojciec zawsze właściwie takie cele miał na uwadze Ojciec zawsze takie cele miał na uwadze. W mrocznych latach komuny pełna niepodległość, wolność. Upadek ZSRR w czasach, gdy mało kto w to wierzy. Zjednoczona Europa, od Atlantyku do Pacyfiku. Europa, matka, wszystkiego dobrego co się dziś na świecie dzieje - wspominał.

- Powiedziałem o ojcu jako o myślicielu, o jego działalności. Chciałem jeszcze kilka zdań powiedzieć o nim o człowieku, o ojcu - mówił Mateusz Morawiecki. - Był wrażliwy na krzywdę ludzką, na słabszego, poszkodowanego. Do naszego ciasnego mieszkania sprowadzał biednych, żeby ich nakarmić. Pijanych, żeby wytrzeźwieli. Nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka bez zajęcia się nim - opowiadał o ojcu.

Przypomniał, że ojciec czytał mu "Trylogię", uczył gry w szachy. - Uczył mnie czym jest Polska, uczył lekcji patriotyzmu. Dziękuję Bogu za to, że miałem, że mam takiego ojca - stwierdził Mateusz Morawiecki.

Płaczemy po tobie, mój kochany, ale w tych łzach, tak jak tego pragnąłeś, niesiemy dalej Polskę, jak żagiew, jak płomienie. Niesiemy ją ku przyszłości, ku nowym obszarom, epokom, wyzwaniom. Polskę czystą jak łza, Polskę prawą i sprawiedliwą. Na użytek nam i przyszłym pokoleniom, na chwałę Bogu - zakończył swoje przemówienie syn zmarłego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (962)