Premier krytyczny wobec słów Gwiazdy na temat Borusewicza
Premier Jarosław Kaczyński skrytykował w radiowych "Sygnałach Dnia" wypowiedź Andrzeja Gwiazdy, nowo wybranego członka Kolegium IPN, który zasugerował, że obecny marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, ogłaszając strajk w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku, był inspirowany przez służby bezpieczeństwa.
15.05.2007 | aktual.: 15.05.2007 09:34
To na pewno bardzo, bardzo niefortunne wydarzenie, tyle mogę powiedzieć. Oczywiście, Andrzej Gwiazda nie powinien niczego takiego mówić - zaznaczył szef rządu.
W zeszłym tygodniu w Senacie przed głosowaniem nad wyborem członków Kolegium IPN Gwiazda, kandydat PiS do tego gremium, stwierdził m.in., że strajk sierpniowy "był prowokowany". Co do tego nie mam żadnych wątpliwości, bo to sprawdziłem - dodał. Na te słowa zareagował Borusewicz - jeden z głównych organizatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980. Zapytał Gwiazdę, czy uważa go za prowokatora. Pewne rzeczy wskazują na to i mam nadzieję, że to się wyjaśni - odpowiedział Gwiazda.
Szef rządu zaznaczył, że Gwiazda "może stawiać tezę odnoszącą się do tych wydarzeń, bo to nie jest teza nowa". Tylko uwikłanie wydarzeń związanych ze strajkami w pewną walkę wewnątrzpartyjną mogło doprowadzić do takich efektów - dodał premier.
Ale przypisywanie Bogdanowi Borusewiczowi tego, że był agentem, to już jest przyjmowanie zasady, którą zresztą sformułował też Andrzej Gwiazda, że nikomu nie można wierzyć, wszyscy są podejrzani. Otóż ja sądzę jednak, że nie wszyscy i że Bogdan Borusewicz należy do tych niepodejrzanych - zaznaczył Jarosław Kaczyński.